W Kongresie USA rozgorzał spór wokół propozycji wysokiego opodatkowania premii wypłaconych przez American International Group (AIG) menadżerom, mimo olbrzymich strat poniesionych przez ten koncern i udzielonej mu wielomiliardowej pomocy z budżetu państwa. Demokratyczna większość przygotowała projekt ustawy o wymierzeniu podatku w wysokości 90 procent wypłat premii - w łącznej wysokości 165 milionów dolarów - który byłby nałożony wstecznie, od premii wypłaconych po 31 grudnia 2008 roku.

Prezes Bank of America Kenneth Lewis ocenił, że jest to niesprawiedliwe. Przedstawiciel JPMorgan, Jamie Dimon poinformował, że firma jest zainteresowana całą sprawą i pracuje z ustawodawcami.

Głosowanie w sprawie opodatkowania premii odbędzie się w amerykańskim Senacie w przyszłym tygodniu. Izba Reprezentantów już zatwierdziła 90 proc. podatek od premii.

"Ludzie są bardzo zaniepokojeni. Zaczynają wątpić, czy komukolwiek z Wall Street należą się jakiekolwiek pieniądze” – powiedział Seamus McMahon doradca z Booz & Co. w Nowym Jorku.

Reklama

Zdaniem Lewisa kwestia podatków odrywa pracowników od pracy, choć szefowie próbują uspokajać personel. - Podatki mogłyby spowodować nie zamierzoną szkodę i opóźnić naprawę systemu pieniężnego – dodał.

Propozycja Izby Reprezentantów dotknęłaby pracowników banków i dochody ich rodzin. JPMorgan otrzymał 25 mld dolarów. Citigroup dostał 45 mld dolarów i zgodził się aby rząd stał się jego największym akcjonariuszem. Bank of America, włączając Merrill Lynch, otrzymał 45 mld dolarów.