Zdaniem gazety, powołującej się na informacje ze "źródeł przemysłowych", chiński rząd rozważa obecnie możliwość anulowania 20 kontraktów na import rudy żelaza, w tym z Australii.

Tak zwana "afera Rio Tinto" wybuchła w Chinach 5 lipca wraz z aresztowaniem w Szanghaju jednego z menedżerów Rio Tinto, Australijczyka Sterna Hu, oskarżonego m.in. o korumpowanie chińskich urzędników. Władze twierdzą, że dysponują niezbitymi dowodami w sprawie Hu a także zatrzymanych wraz z nim jego chińskich współpracowników. Formalnie zarzucono im szpiegostwo i kradzież tajemnic państwowych.

Premier Australii Kevin Rudd w środę po raz kolejny ostrzegł Chiny, że sprawa może mieć wpływ na stosunki dwustronne. "Australia oczywiście ma ważne interesy gospodarcze w stosunkach z Chinami - chciałbym jednak przypomnieć naszym chińskim przyjaciołom, że także Chiny muszą uwzględniać własne, znaczne interesy ekonomiczne w swych stosunkach z Australią i innymi handlowymi partnerami na świecie" - oświadczył. "Wiele zagranicznych rządów i koncernów z baczną uwagą będzie obserwować ten przypadek, wyciągając własne wnioski" - powiedział Rudd na środowym spotkaniu z dziennikarzami. Australijski rząd jeszcze w niedzielę ostrzegał, że sprawa Sterna Hu może podważyć wiarogodność Chin w oczach zagranicznych partnerów biznesowych.

Rudd, z zawodu sinolog, ostatnio oskarżany był przez opozycję o zbyt liberalną politykę wobec Pekinu oraz o to, iż sam jest sinofilem.

Reklama