DRS to firma, która na zlecenie organizacji antypirackich zajmuje się identyfikacją osób korzystających z sieci P2P i wysyła do nich listy z prośbą o zapłacenie odszkodowania. Z wynoszącej 450 euro kwoty odszkodowania, 80 proc. zatrzymuje DRS, a 20 proc. trafia do posiadacza praw autorskich do ściągniętego z sieci utworu.

Tym samym z tytułu odszkodowania od internetowego pirata posiadacz praw autorskich dostanie aż 90 euro podczas, gdy za sprzedaż utworu muzycznego zaledwie 0,6 euro.

W tej sytuacji likwidowanie problemu piractwa jest jak zabijanie kury znoszącej złote jajka. Lepiej poczekać aż plik zostanie pobrany i wtedy wysłać list z żądaniem odszkodowania, niż starać się sprzedać "legalny" utwór.

Więcej: "Posiadacze praw autorskich zarabiają krocie na P2P".

Reklama