Policja może oskarżyć cztery lub pięć osób o rozsiewanie nieprawdziwych informacji na temat stanu zdrowia 81-letniego króla Tajlandii. Konsekwencją tych plotek był spadek tajskiej giełdy SETI aż o 7,2 proc. w ciągu dwóch dni października - podała agencja Reuters.

Stan zdrowia króla Bhumibola Adulyadeja jest bardzo wrażliwym tematem w tym azjatyckim kraju. Rynki finansowe postrzegają go jako główną figurę utrzymująca spokój na scenie politycznej Tajlandii. Jest ona bardzo spolaryzowana, a kraj ma długą historię zamachów stanu i zamieszek. Mimo, ze król pełni oficjalnie tylko władzę reprezentacyjną, w rzeczywistości jest dla Tajlandczyków wzorem i autorytetem, a jego słowa mają bardzo silną moc polityczną.

Bhumibol Adulyadej został przyjęty do szpitala 19 września z powodu infekcji płuc i gorączki. Od tego czasu był widziany przez opinię publiczną tylko raz, 23 października.

Komendant Główny Policji Panya Mamen, powiedział agencji Reuters, że policja skupia się na czterech lub pięciu osobach, które mogły rozsiewać plotki. Jak dodał, w przyszłym tygodniu policja będzie ubiegać się o nakaz sądowy aresztowania w Sądzie Najwyższym. Osoby postawione w stan oskarżenia będą odpowiadać za "cyfrowe nadawanie fałszywych danych, które mogą być groźne dla bezpieczeństwa państwa lub społeczeństwa".

Reklama