Na powrót takiej dynamiki wzrostu w handlu detalicznym, jaka była przed kryzysem, trzeba poczekać jeszcze kilka lat. W 2010 roku wzrost rynku będzie mniejszy niż 1 proc.
Przyszły rok nie przyniesie znaczącego ożywienia w handlu detalicznym – uważają analitycy PMR, którzy podkreślają, że na widoczną poprawę trzeba będzie poczekać jeszcze kilka lat. W 2010 roku wartość rynku spożywczego ma wynieść 225 mld zł. Oznacza to zaledwie 0,7-proc. wzrost w stosunku do tego roku (223,5 mld zł).
Jak tłumaczą eksperci, tak małe odbicie to skutek rosnącego bezrobocia.
Przy wyborze produktów konsumenci nadal będą kierować się przede wszystkim ceną, co oznacza dalszy wzmożony popyt na wyroby z niższej półki cenowej. Przyszły rok będzie więc kolejnym, w którym ogromną popularnością cieszyć się będą dyskonty. A te chcą wykorzystać nadarzającą się okazję do dalszych wzrostów i planują dynamiczny rozwój.
Do 2012 roku liczba sklepów w sieci Biedronka ma zwiększyć się do 2 tys. – z 1,4 tys. obecnie. Z kolei sieć Netto (180 sklepów) ma w planach uruchomienie 30 nowych placówek. Szacuje się, że w sumie sieci dyskontowe otworzą w 2010 roku ponad 300 sklepów.
Reklama
– W tym roku dynamika sprzedaży dyskontów wyniesie 18,5 proc. W efekcie sklepy te zanotują największy ze wszystkich segmentów wzrost udziału w rynku spożywczym. Z 7,7 proc. w 2008 roku zwiększą się one do 9,1 proc. w tym roku – mówi Patrycja Nalepa z PMR.
To przede wszystkim dzięki tym sklepom udział hipermarketów, supermarketów i dyskontów w rynku zwiększy się do 33,5 proc. z 30,8 proc. w roku poprzednim.
Drugim kanałem dystrybucji, który może oczekiwać w przyszłym roku dalszych wzrostów, są małe sklepy osiedlowe. Według PMR wartość tego segmentu zwiększy się w tym roku aż o 21 proc. Sieci: abc, Żabka i Groszek powiększyły się łącznie w tym roku o ponad 1 tys. placówek.
ikona lupy />
Rynek spożywczy / DGP