Włoskie bankructwo oznaczałoby nie tylko problemy z płynnością finansową strefy euro, ale również poważny cios dla systemu bankowego zachodniej Europy. Największymi inwestorami włoskiego długu są trzy najpotężniejsze gospodarki Europy – Francja, Niemcy i Wielka Brytania. Te same kraje mają największy udział w obligacjach wszystkich innych krajów europejskich z grupy najbardziej zagrożonych krachem gospodarczym. To główny powód, dla którego Grecja dosłała dwa razy zastrzyk finansowy z Europejskiego Funduszu Stabilizacji, pomimo, że jej gospodarka i tak nie rokuje nadziei na szybką poprawę.

>>> Polecamy: Klub “AAA”, czyli najbardziej wiarygodne finansowo kraje świata

Włochy są najbardziej zadłużone spośród niechlubnej grupy krajów dotkniętych kryzysem, nazywanych przez media PIIGS (Portugalia, Włochy, Irlandia, Grecja, Hiszpania). Zadłużenie Italii wynosi obecnie 654 mld euro. To więcej niż suma zobowiązań Grecji i Hiszpanii, albo Irlandii i Portugalii. A kraje te już stoją na krawędzi niewypłacalności.

Sytuacja w Europie może niedługo zacząć przypominać przewracające się domino. Ewentualna recesja w Portugalii, czy Irlandii nie byłaby jednak tak groźna, jak ta włoska. Wielkość włoskich zobowiązań wobec samej tylko Francji stanowi równowartość 20 proc. francuskiego PKB.

Reklama

„Problemy Włoch budzą obawy o stabilność systemu bankowego w pozostałych krajach Europy. Banki z innych krajów UE pożyczyły Włochom ponad 600 mld euro, w tym 200 mld euro włoskiemu rządowi, 110 mld euro włoskim bankom i ponad 300 mld euro pozostałym włoskim przedsiębiorstwom” – czytamy w raporcie Forum Obywatelskiego Rozwoju (FOR).

>>> Czytaj też: BofA ML: Kryzys zbiera żniwo, gospodarka Eurolandu wyhamuje

Jak pisze FOR włoska gospodarka jest niekonkurencyjna i od lat pogrążona w stagnacji. W ciągu ostatnich 10 lat spośród wszystkich krajów świata wolniej od Włoch rozwijały się tylko Haiti i Zimbabwe. „Włochy obok Malty i Węgier są jednym z trzech krajów w Unii Europejskiej o najniższej stopie zatrudnienia wśród osób w wieku 15-64 lat. Jest to skutkiem m.in. niskich współczynników zatrudnienia wśród młodzieży, kobiet i osób starszych.” Mimo tego, analitycy FOR uważają, że kraj półwyspu Apenińskiego ma znacznie większy potencjał do wyjścia z kryzysu niż inne kraje z grupy PIIGS.

Ponadto aż 15 proc. długu włoskiego sfinansowały rodzime banki tego kraju. To sprawia, ze koło się zamyka, bo w momencie kiedy rząd przestałby mieć fundusze na bieżące zobowiązania, co ostatnio groziło Ameryce, przestałby być wypłacalny. Pociągnąłby za sobą banki.

Jak wyglądałby taki scenariusz? Stagnacja gospodarcza powoduje problemy budżetowe rządów i wzrost rentowności ich obligacji, co może z kolei prowadzić do niewypłacalności całego państwa. To stwarza zagrożenie dla banków, które zainwestowały w papiery dłużne własnego kraju. Spadek płynności finansowej banków w normalnych warunkach wymaga centralnej interwencji rządu, ale jeśli rząd staje się niewypłacalny, nie może pomóc bankom.

Dodatkowo w strefie euro zależności między państwami są tak silne, że jedno państwo może pociągnąć na dno drugie. Niewypłacalność jednego kraju oznacza kłopoty finansowe dla wszystkich posiadaczy jego obligacji – innych krajów i międzynarodowych banków.

ikona lupy />
Koloseum we Włoszech, fot. Maugli / ShutterStock
ikona lupy />
Dług publiczny na koniec 2010 roku Źródło: Analiza FOR nr 4/2011 / Inne
ikona lupy />
Oprocentowanie obligacji 10-letnich Źródło: Analiza FOR nr 4/2011 / Inne
ikona lupy />
Konkurencyjność Włoch Źródło: Analiza FOR nr 4/2011 / Inne