Kandydat Republikanów na prezydenta USA Mitt Romney wygłosi na Uniwersytecie Warszawskim przemówienie, którego tematem jest wolność jako wartość. "Będzie usiłował rozniecić ducha czasów, gdy USA były po stronie prawości, ostro atakując Rosję i jej prezydenta Władimira Putina za łamanie swobód demokratycznych" - uważa "Guardian".

Jak dodaje, Romney zarzuci prezydentowi USA Barackowi Obamie, że "zresetowanie" stosunków z Moskwą przedłożył nad interesy bezpieczeństwa Europy Środkowej i Wschodniej. Już wcześniej Romney nazwał Rosję "geopolitycznym wrogiem nr 1 Stanów Zjednoczonych" - przypomina gazeta na swym portalu internetowym.

Zdaniem "Guardiana" Romney przekona się jednak, że "Polska szybko oddala się od tamtych czasów (zimnej wojny i przemian 1989 r. - PAP) i jest mniej podatna na amerykańskie deklaracje". W ocenie dziennika dzisiaj Warszawa "szuka najważniejszych sojuszników w UE i jest skonsternowana tym, że Waszyngton uznaje za oczywiste jej tradycyjne przywiązanie do amerykańskich wartości i perspektywy patrzenia na świat".

"Guardian" uważa, że nawet szef polskiego MSZ Radosław Sikorski przeszedł polityczną ewolucję i nie jest już entuzjastycznym amerykanofilem, lecz coraz bardziej przekonuje się, iż interesowi narodowemu Polski służą najlepiej europejskie struktury bezpieczeństwa. Dziennik zauważa, że podczas zeszłorocznego przewodnictwa w UE Polska forsowała wspólną europejską politykę obronną, ale zabiegi te natrafiły na "brytyjski mur". Jednak niezniechęcony tym rząd w Warszawie wraz ze Szwecją, Włochami i Hiszpanią włączył się do inicjatywy opracowania nowej globalnej strategii Unii Europejskiej.

Reklama

"Nie zanosi się na to, by Polacy dali się zauroczyć kampanii uśmiechów i bardziej jastrzębiemu tonowi wypowiedzi Romneya" - ocenia "Guardian". Wskazuje przy tym na rozczarowanie Polaków stanowiskiem Waszyngtonu w sprawie utrzymania dla nich wiz do USA oraz poczuciem Polski, że jej wkład w wojny w Iraku i Afganistanie nie został doceniony.