Popyt był tak duży, że resort z powodzeniem uplasowałby emisję za prawie 9 mld zł. Na głównym przetargu sprzedał papiery o wartości 5,2 mld zł.

- Ten przetarg to sukces. Ministerstwo pokazało, że nie jest zdeterminowane i przy obecnych cenach nie będzie sprzedawało dużej ilości obligacji. A popyt na papiery był bardzo duży. W sumie wizerunkowo aukcja wypadła bardzo dobrze – mówi Tomasz Kaczor, dealer rynku długu w PKO BP.

Czwartkowy przetarg był dla MF testem. Po pierwsze, odbywał się już po pierwszej decyzji Fed o stopniowym zmniejszaniu skali dodruku dolara. Po drugie, nastroje w kraju również są napięte przed operacją umorzenia obligacji posiadanych obecnie przez OFE (ma to nastąpić pod koniec stycznia).

- Okazało się, że przy takich cenach jak obecnie inwestorzy szukają okazji do zakupów - mówi Kaczor.

Reklama

Najwięcej chętnych zgłosiło się po obligacje pięcioletnie o stałym oprocentowaniu. Resort sprzedał ich za 3,04 mld zł. Jednak duży popyt był również na rzadko sprzedawane dziesięcioletnie papiery o oprocentowaniu zmiennym, inwestorzy kupili je za 2,16 mld zł. Kupowały je prawdopodobnie krajowe banki i instytucje finansowe, na którym ministerstwu bardzo zależy. Bo po zejściu z rynku funduszy emerytalnych wyraźnie urośnie udział zagranicznych graczy w rynku długu, co może powodować jego większą podatność na zmiany globalnych nastrojów

Czwartkowa aukcja to kolejna w ostatnich dniach sprzedaż obligacji zorganizowana przez MF. W środę ministerstwo z powodzeniem uplasowało emisję euroobligacji o wartości 2 mld euro. Wiceminister finansów Wojciech Kowalczyk deklaruje, że niebawem MF ponownie może wyjść na rynki zagraniczne, być może będzie sprzedawało obligacje dolarowe. Czytaj więcej na temat emisji euroobligacji.

Ministerstwo zamierza do końca kwietnia sfinansować 60 proc. tegorocznych potrzeb pożyczkowych, a po lipcu mieć już zebrane pieniądze na całość (132 mld zł). Resort się spieszy, bo chce uniknąć ewentualnych negatywnych skutków wycofywania się Fed z operacji drukowania dolara. Analitycy sądzą, że gdy wyschnie źródło taniego kapitału zza oceanu skończy się hossa na rynkach aktywów niektórych krajów z grupy emerging markets, w tym w Polsce. Spadek cen obligacji i związany z tym ich wzrost rentowności oznaczać będzie mniej korzystne warunki emisji dla MF.

>>> Polecamy: Irlandia emituje pierwsze obligacje po wyjściu z programu pomocowego, rentowności spadają