W zeszłym roku Polska importowała 60 proc. swojego gazu z Rosji. Od pierwszego kwietnia może zmniejszyć ten import, dzięki rozbudowanej stacji Mallnow na granicy polsko-niemieckiej.

Nowy system oznacza, że gaz płynący normalnie z Rosji do Niemiec gazociągiem jamalskim teraz po raz pierwszy może być pompowany z zachodu na wschód. W razie czego w ten sposób będzie można zapewnić jedną trzecią gazu niezbędnego Polsce.

W połączeniu z innymi źródłami z Niemiec, Czech oraz z budowanym gazoportem dla skroplonego gazu ziemnego, Polska będzie mogła sama zadbać o wszystkie potrzeby dotyczące gazu.

Nie oznacza to, że da się uniknąć importów z Rosji, chociażby ze względu na obowiązujące kontrakty. Ale dzięki zróżnicowanym źródłom energii Polska być może wynegocjuje z Rosją obniżkę cen gazu - wnioskuje „The Economist”.

Reklama

>>>Zastąpienie używanego w Polsce rosyjskiego gazu ziemnego przez amerykański jest możliwe. Problem w tym, że potrzeba na to kilku lat, a w dodatku nie byłoby to ekonomicznie uzasadnione. Czytaj dalej o perspektywach dla gazu łupkowego