Rynek szybko zareagował na zaostrzenie się sytuacji na Ukrainie i manewry rosyjskich wojsk. Natychmiast spadły notowania rosyjskich spółek, gwałtownie obniżył się kurs rubla do dolara i euro. Ukraina żąda wyjaśnień.

Na moskiewskiej giełdzie spadła wartość akcji rosyjskich spółek. Gwałtownie obniżył się też kurs rubla do dolara i euro. Zdaniem analityków to reakcja rynków na zaostrzenie się sytuacji na Ukrainie i ogłoszone przez Rosję manewry wojskowe.

Najpierw prezydent Władimir Putin zapowiedział ostrą reakcję Moskwy na wydarzenia w południowo-wschodnich regionach Ukrainy.

Akcja wojska - reakcja giełdy

- Sytuacja na Ukrainie wzbudza zaniepokojenie, dlatego Rosja jest zmuszona reagować - powiedział szef rosyjskiego Ministerstwa Obrony Siergiej Szojgu i ogłosił manewry wojskowe w pobliżu ukraińskich granic. Wkrótce po opublikowaniu tych informacji zaczęła spadać wartość akcji rosyjskich spółek, notowanych na moskiewskiej giełdzie. Rosyjskie manewry mają być reakcją na operację władz ukraińskich przeciwko prorosyjskim separatystom oraz na ćwiczenia NATO w Europie Środkowej.

Reklama

Kolumny rosyjskich czołgów, transporterów opancerzonych i mobilnych wyrzutni rakiet, już wczoraj były widziane w pobliżu Rostowa nad Donem. Gdy do Moskwy dotarły informacje o ofiarach starć ukraińskich oddziałów z separatystami, prezydent Władimir Putin zagroził władzom w Kijowie poważnymi konsekwencjami.

Szojgu: w pobliżu rosyjskiej granicy operują grupy dywersyjne

Wkrótce po wypowiedziach prezydenta, minister obrony Siergiej Szojgu oświadczył, że w związku z zaostrzeniem się sytuacji na południowo-wschodniej Ukrainie oddziały rosyjskie rozpoczynają manewry. W opinii rosyjskiego ministra, jeśli natychmiast nie zatrzyma się machiny uruchomionej na Ukrainie, może być wielu zabitych i rannych. Szojgu podkreślił, że deeskalacji napięcia nie sprzyjają manewry, które NATO organizuje w Polsce i krajach nadbałtyckich. Dodał, że strona rosyjska jest zmuszona do zareagowania na taki rozwój sytuacji.

>>> Aneksja Krymu, pełzająca inwazja w Zagłębiu Donieckim i powrót imperialnej retoryki w wystąpieniach Władimira Putina wywołały poważne obawy w większości państw dawnego ZSRR. Aneksja Krymu zmieniła zasady gry. Sąsiedzi Rosji boją się presji imperium.

Minister obrony Rosji wyliczył, że ukraińskie władze wysłały przeciwko separatystom 11 tysięcy żołnierzy, 160 czołgów i ponad 230 transporterów opancerzonych. Stwierdził również, że w pobliżu rosyjskich granic operują ukraińskie grupy dywersyjne.

Eksperci również z wydarzeniami na Ukrainie wiążą spadek wartości rubla w stosunku do dolara i euro. W ich opinii - inwestorzy nerwowo zareagowali przede wszystkim na wypowiedź ministra obrony Siergieja Szojgu, który stwierdził, że tylko natychmiastowa reakcja może pozwolić uniknąć na Ukrainie kolejnych ofiar. Słowa te zostały odebrane jako zapowiedź wprowadzenia rosyjskich wojsk na Ukrainę.

Ukraiński MSZ żąda wyjaśnień

Kijów żąda od Moskwy wyjaśnień dotyczących manewrów wojskowych trwających w pobliżu ukraińskiej granicy, Rosjanie twierdzą, że to tylko ćwiczenia, ale Ukraińcy obawiają się, że mogą to być przygotowania do interwencji zbrojnej.
Ukraina zwróciła się do Rosji za pośrednictwem OBWE. Zgodnie z prawem międzynarodowym, Moskwa powinna odpowiedzieć w ciągu 48 godzin na pytania Kijowa dotyczące manewrów.

Rosjanie mają czas do popołudnia 26 kwietnia.

W swoim oświadczeniu MSZ podkreśla, że w ostatnim czasie Rosja przyznała, że działalność wojskowa w pobliżu ukraińskich granic, jest związana z wydarzeniami na Ukrainie. Pokaz siły ma służyć wpływowi na przebieg wydarzeń w tym kraju, a konkretnie na prowadzoną na Wschodzie operację antyterrorystyczną przeciwko prorosyjskim separatystom.

Tymczasem wiceprzewodnicząca Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Wiktoria Sumar oświadczyła, że ukraińska armia będzie kontynuowała swoją działalność. Poranna operacja na obrzeżach opanowanego przez separatystów Słowiańska to tylko jeden z jej etapów. - Jesteśmy gotowi odpowiedzieć na ewentualną agresję - podkreśliła Wiktoria Sumar, wyrażając nadzieję, że rosyjskie manewry to jednak tylko ćwiczenia.