W najnowszym raporcie kubańskiego rządu, przygotowanym dla Narodów Zjednoczonych czytamy, że koszt embarga w ciągu ostatnich 50 lat, wyniósł ponad 116 mld dolarów.

Zaledwie w ostatnim roku straty dla kubańskiej gospodarki związane z amerykańskimi sankcjami, wyniosły blisko 4 mld dol.

Rządowy dziennik „Granma” podaje, że koszt embarga jest kilkukrotnie wyższy i może sięgać 975 mld dol., w co wątpią jednak eksperci.

Nie ulega wątpliwości, że amerykańskie sankcje znacznie utrudniają życie zwykłych Kubańczyków. Wiele osób uważa, że ich zniesienie poprawiłoby byt mieszkańców wyspy i zmusiło rząd do rozwiązywania krajowych problemów.

Reklama

Sankcje zaostrzył w 1962 roku prezydent John F. Kennedy, chcąc w ten sposób wywrzeć nacisk na Fidelu Castro w gorącym okresie zimnej wojny. Zakaz handlu z karaibską wyspą miał doprowadzić do osłabienia jej gospodarki i tym samym załamania się rządu. Pomimo zmieniających się przywódców Stanów Zjednoczonych, sankcje pozostały stałym elementem amerykańskiej polityki wobec Kuby.

Dla komunistycznych władz, embargo stały się zaś wygodnym alibi, tłumaczącym szwankujący system rządzenia.

Pomimo większej swobody w podróżowaniu Amerykanów na Kubę, sankcji ekonomicznych nie zniesiono. W minionym tygodniu prezydent Barack Obama podpisał dokument wydłużający o kolejny rok kubańskie embargo.

>>> Czytaj też: Rosja zakręca Polsce kurek z gazem? Gazprom zaprzecza