Czechy stawiają na armię. Jak pisze portal defense24.pl, czeska koncepcja rozwoju sił zbrojnych do 2025 roku zakłada dwukrotny wzrost wydatków na obronność do ponad 460 mld koron czyli 17 mld euro. 149,7 mld koron zostanie zainwestowanych w zakup nowego sprzętu i uzbrojenia. Czeski resort obrony chce kupić nowe bojowe wozy piechoty, samoloty i lekkie śmigłowce przystosowane do przewożenia ciężkiego uzbrojenia. Wśród maszyn, których zakup rozważają władze Czech są m.in. AgustaWestland AW139M, Bell Helicopters UH-1Y Venom, Sikorsky UH-60M lub S-70i Black Hawk i Airbus Helicopters AS565 Panther.

Rząd analizuje też możliwość zakupu śmigłowców uderzeniowych. Stanie się to jednak dopiero za 5-7 lat – powiedział portalowi defence24.pl Daniel Kostoval, czeski wiceminister obrony ds. uzbrojenia i zakupów.

W ramach rozwoju sił zbrojnych w Czechach tworzony ma być też nowy system obrony powietrznej, a liczba żołnierzy ma zostać zwiększona nawet o 7-10 tysięcy.

>>> Czytaj też: Polska w wojskowym sojuszu z Litwą i Ukrainą. To wyzwanie rzucone Rosji

Reklama

Choć, jako członek NATO, Czesi są zobowiązani do utrzymywania wydatków na obronność w wysokości 2 proc. PKB, do tej pory ich inwestycje wojskowe oscylowały wokół 1 proc. W tym roku ma to być 1,04 proc. PKB, czyli 28 mld koron. Dopiero w 2020 roku poziom wydatków na wojsko ma sięgnąć 1,4 proc. PKB (51 mld koron) – i to przy założeniu, że gospodarka Czech będzie rosła w tempie 2 proc. roczne.

Defense24.pl podkreśla, że czeskie siły zbrojne wymagają mocnego doinwestowania. Znacząca część sprzętu wojskowego pochodzi jeszcze z czasów Układu Warszawskiego. Czeska armia jest jednak stosunkowo niewielka – liczba żołnierzy nie przekracza 19 tys., z tego względu proces modernizacji powinien przebiegać dość sprawnie.

Czytaj więcej na defense24.pl