Grecki minister do spraw migracji Janis Muzalas przyznał, że groźba czasowego wykluczenia Grecji ze strefy Schengen jest realna, ponieważ w Unii Europejskiej są politycy, którzy tego chcą.

Tymczasem opozycja oskarża rząd Aleksisa Tsiprasa o to, że swoją nieudolną polityką i zaniedbaniami doprowadził do niebezpiecznej dla kraju sytuacji.

Część polityków jest zaniepokojona, niektórzy przyznają, że ostrzegali premiera przed takim obrotem sprawy. Inni, zwłaszcza deputowani Syrizy mówią, że groźba wykluczenia Grecji ze strefy Schengen jest jedynie formą nacisku.

Opozycja twierdzi, że Aleksis Tsipras popełnił wiele błędów, takich jak nieumiejętne negocjacje z Brukselą w sprawie kryzysu migracyjnego, przyzwolenie na działalność gangów przemycających ludzi czy opóźnienia w tworzeniu miejsc rejestracji uchodźców.

Po otrzymaniu wstępnego raportu Komisji Europejskiej o niedociągnięciach w zarządzaniu granicą zewnętrzną Unii Aleksis Tsipras zapowiedział, że Grecja wywiąże się ze wszystkich zobowiązań w ciągu miesiąca.

Reklama

Niemcy i Włochy przeciwko zamykaniu granic

Niemcy i Włochy demonstrują jednomyślność w sprawie kryzysu migracyjnego w Europie. Włoski premier Matteo Renzi rozmawiał na ten temat w Berlinie z kanclerz Angelą Merkel.

Na wspólnej konferencji prasowej Merkel i Renzi sprzeciwili się zamykaniu wewnętrznych granic Unii Europejskiej. Jak mówili, rozwiązania problemu trzeba szukać na zewnętrznej granicy Wspólnoty. Politycy zapowiedzieli, że ich kraje będą szkolić libijskie siły bezpieczeństwa, by doprowadzić do ograniczenia działalności przemytników na Morzu Śródziemnym. To właśnie z libijskiego wybrzeża wypływa wiele łodzi z uchodźcami, którzy potem przedostają się Włoch.

Podczas rozmów w Berlinie nie udało się usunąć rozbieżności w sprawie postępowania z Turcją. Renzi sceptycznie pochodzi do planu przekazania Ankarze 3 miliardów euro na pomoc uchodźcom przebywającym w Turcji. Plan ten popiera Angela Merkel.