Według pierwotnych ustaleń KE miała dopłacić do Pendolino 200 mln euro. Po wielu negocjacjach skończyło się na 74 mln euro. "Zapłaciliśmy blisko 2 mld zł za pociągi, które nie jeżdżą z taką prędkością, do jakiej są przeznaczone" - powiedział w czwartek wicepremier Mateusz Morawiecki. Dodał, że Polska powinna stawiać na własnych producentów np. Pesę.

"Nie da się rozwijać gospodarki w taki sposób, żeby była ona skrajnie spolaryzowana" - powiedział Morawiecki podczas posiedzenia sejmowej podkomisji stałej ds. polityki regionalnej. Uznał jednocześnie, że w naszym kraju nie doszło do dyfuzji, czyli przenikania środków materialnych do grup lub regionów gorzej sytuowanych.

"Rozwój, który zaproponowali nasi poprzednicy, rozwój polaryzacyjno-dyfuzyjny, zakończył się na rozwoju polaryzacyjnym. Rzeczywiście nastąpiła polaryzacja, rzeczywiście nastąpiło rozwarstwienie, zwiększenie nierówności, ale nie nastąpiła dyfuzja" - dodał.

Morawiecki podkreślił, że w Planie na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju jest przewidziany specjalny filar dla rozwoju społecznego i regionalnego. Wskazał, że chodzi o to, aby był on rzeczywiście zrównoważony, także w małych miastach. "Żeby przepływ siły roboczej i rozwoju intelektualnego nie był tylko jednostronny, żeby się mogły rozwijać inne obszary na terenie całego kraju" - dodał.

Pierwszym takim obszarem - jak tłumaczył Morawiecki - jest infrastruktura: drogi gminne, powiatowe, koleje.

Reklama

Przypomniał, że KE skrytykowała program budowy autostrad, ponieważ w Polsce ich budowa kosztuje o 40 proc. więcej niż np. w Hiszpanii czy Niemczech. Komisja zaopiniowała, że w Polsce powinny być budowane drogi ekspresowe, czy drogi szybkiego ruchu. Zdaniem Morawieckiego tam można zaoszczędzić najwięcej.

Morawiecki skrytykował także zakup pociągów Pendolino. Według pierwotnych ustaleń KE miała dopłacić do Pendolino 200 mln euro. Po wielu negocjacjach skończyło się na 74 mln euro. "Zapłaciliśmy blisko 2 mld zł za pociągi, które nie jeżdżą z taką prędkością, do jakiej są przeznaczone" - powiedział. Dodał, że Polska powinna stawiać na własnych producentów np. Pesę.

Wicepremier przypomniał, że w czwartek rano odbyła się konferencja dot. inwestycji motoryzacyjnej. Chodzi o produkcję nowoczesnych przekładni do napędów hybrydowych, która ruszy w Toyota Motor Manufacturing Poland w Wałbrzychu pod koniec 2018 roku oraz o nowe silniki benzynowe, które poszerzą asortyment produkowany w Toyota Motor Industries Poland w Jelczu-Laskowicach w 2017 i 2019 roku.

Morawiecki wskazał także, że kolejną częścią Planu na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju jest rozwój wsi, rolnictwa, przemysłu spożywczo-rolnego.

Wicepremier podkreślił znaczenie środków unijnych. "W kontekście wykorzystania środków unijnych, w listopadzie, kiedy minister Kwieciński obejmując urząd zrobił pełen przegląd kontraktacji i alokacji środków ze wszystkich programów na lata 2014-2020 (...) alokacja była na poziomie 3 proc." - powiedział Morawiecki. Dodał, że obecnie jest to już 15 proc.

Obecny na posiedzeniu komisji wiceminister rozwoju Jerzy Kwieciński powiedział, że "naszym celem jest tworzenie silnych instytucji finansowych na poziomie regionalnym, po to, żeby te instytucje mogły funkcjonować dalej po roku 2020, kiedy środki unijne dla naszego kraju się zmniejszą".

Przypomniał, że w ramach Strategii na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju przygotowano ponad 200 projektów strategicznych. "Są tam zarówno projekty flagowe, które adresujemy do konkretnych branż, a nawet produktów (...), ale mamy szereg projektów kluczowych, które są adresowane do samorządów" - dodał.

"Chcemy zmieniać struktury naszej gospodarki. Opierać ją w znacznie silniejszym stopniu na innowacyjności, zarówno w gospodarce jak i w administracji. Chcemy zapewnić również właściwą równowagę pomiędzy środkami finansowymi, które do nas przychodzą i będą do nas przychodziły z zewnątrz, ale również i środkami krajowymi" - powiedział wiceminister rozwoju.

Dodał, że rząd chce także jak najlepiej gospodarować finansami publicznymi. "Naszym celem jest budowanie oszczędności, bo te oszczędności, szczególnie prywatne, pozwolą na budowanie naszego krajowego kapitału" - tłumaczył Kwieciński. "Chcemy, żeby dalej postępowała konwergencja gospodarcza naszego kraju, czyli żebyśmy zbliżali się do średniej unijnej" - dodał.