Przeszkolenie żołnierzy obrony terytorialnej tak, by byli w stanie stawić czoła specnazowi, to zadanie niesłychanie trudne, ale właśnie dlatego na czele nowej formacji stoją oficerowie Wojsk Specjalnych - powiedział w poniedziałek w Warszawie szef MON Antoni Macierewicz.

Przemawiając w Akademii Sztuki Wojennej, minister zwrócił uwagę, że wojna hybrydowa, która – jak powiedział Macierewicz – jest sposobem prowadzenia agresji przez siły zbrojne Rosji, charakteryzuje się tym, że zaciera się różnica między stanem wojny, a stanem pokoju, zaś elementy dywersji często nie są możliwe do zidentyfikowania jako stan wojny, co ma kluczowe znaczenie dla uzyskania przewagi.

"Obecnie działania hybrydowe, działania podprogowe z punktu widzenia tradycyjnego patrzenia na stan wojny i stan pokoju, stały się istotą agresji, a nie dodatkiem do agresji. To jest jakościowa zmiana, z jaką mamy do czynienia" – powiedział szef MON, otwierając konferencję ekspercką poświęconą Wojskom Obrony Terytorialnej (WOT).

Macierewicz wskazał, że w literaturze przedmiotu "zwraca się uwagę, że Wojska Obrony Terytorialnej są najskuteczniejszym sposobem przeciwdziałania czy też utrudniania tego działań ze strony Federacji Rosyjskiej".

"Trzeba w związku z tym bardzo poważnie spojrzeć nie tylko na samo powstanie WOT, ale na takie przeszkolenie żołnierzy WOT, żeby byli zdolni stawić czoła siłom o tak skutecznych możliwościach rażenia jak formacje specnazu" - powiedział Macierewicz.

Reklama

Dodał, że "w polskiej wyobraźni formacje specnazu są równoznacznie traktowane jak formacje zawodowych morderców", ale trzeba zdawać sobie sprawę, że obecnie są to oddziały o charakterze masowym i nie można traktować ich jak siły, której nie da się przeciwstawić.

"Ale jest prawdą, że wyszkolenie WOT, żeby były zdolne odeprzeć taki pierwszy atak, to zadanie niesłychanie trudne, na najwyższym poziomie i wymagające bardzo szczególnych zdolności, umiejętności i bardzo szczególnej kadry. Myślę, że te słowa niosą z sobą odpowiedź, dlaczego zdecydowałem się powołać pana płk. Wiesława Kukułę, byłego dowódcę komandosów z Lublińca, na dowódcę WOT. Zarówno on, jak i kadra, którą on z soba przyprowadził, to są ludzie, którzy szczególnie są predysponowani do takiego właśnie wyszkolenia WOT" – powiedział Macierewicz.

Dodał, że specyfiką WOT będzie zdolność do przeciwstawienia się działaniom terrorystycznym.

Szef MON przypomniał, że dowódca WOT będzie na tym samym szczeblu, co pozostali dowódcy rodzajów sił zbrojnych - generalny i operacyjny, a co za tym idzie będzie mianowany przez prezydenta i podległy bezpośrednio szefowi MON. "Powtarzam tutaj pewne banały i oczywistości, ale trzeba je powtarzać niestety. Przyszedł taki czas, w którym trzeba je powtarzać, żeby sprostać nawale absurdów, dezinformacji i po prostu kłamstwa, które chce ze względów politycznych wypaczyć obraz prawny i funkcjonowania obrony terytorialnej kraju, ale w istocie uderza w samą ideę obrony terytorialnej i w samą ideę wzmocnienia polskiej armii" - powiedział Macierewicz.

Macierewicz zwrócił uwagę, że bardzo ważnym elementem funkcjonowania WOT będzie współdziałanie ze strukturami paramilitarnymi poza wojskiem. "Współdziałanie ze strukturami proobronnymi jest bardzo ważne, bardzo istotne i będzie przez nas pielęgnowane, chociaż nie w tej formie, w jakiej niektórzy z członków tych struktur proobronnych sobie wyobrażali, licząc na to, że całe formacje w kształcie, w jakim powstały, będą wcielane do obrony terytorialnej kraju. To jest ze względu na jednolitość armii polskiej w ogóle niestety, albo +stety+, niemożliwe" – powiedział szef MON.

Dodał, że zdaje sobie sprawę, iż często będzie to pewien zawód dla ludzi, którzy wiele włożyli w budowę własnych struktur. "Ale naprawdę proszę się tym nie martwić. To tak, jakby domagać się, żeby klasy proobronne wchodziły (do wojska – PAP) w takich strukturach, w jakich przez lata funkcjonowały w szkołach. Takie działanie nie jest możliwe, ale wasz zapał, waszą wiedzę, wasze doświadczenie będziemy wykorzystywali" – powiedział Macierewicz.

Zwrócił uwagę także na inne istniejące struktury paramilitarne podległe innym niż MON ministerstwom. Wymienił w tym kontekście Ochotniczą Straż Pożarną, Straż Ochrony Kolei, a także związane z Ministerstwem Środowiska. "Leśnicy a zwłaszcza związki łowieckie to gotowa struktura paramilitarna i takich struktur paramilitarnych jest bardzo wiele" - powiedział Macierewicz.

Minister przyznał, że przepisy dotyczące WOT będą jeszcze modyfikowane i rozwijane, szczególnie jeśli chodzi o ich styk z administracją i ludnością cywilną.

Macierewicz podkreślał, że WOT będą współdziałać z wojskami operacyjnymi i będą włączone w system dowodzenia całymi siłami zbrojnymi. "To, że to jest immanentna część armii polskiej, a nie jakieś pospolite ruszenie, nie jakaś odrębna siła zbrojna, niepodporządkowana hierarchiczne całej strukturze państwa polskiego, jest oczywiste" – powiedział Macierewicz.

Dodał, że uwagę o ścisłej współpracy z wojskami operacyjnymi kieruje do obecnych na sali: dowódcy generalnego rodzajów sił zbrojnych gen. broni Mirosława Różańskiego, dowódcy operacyjnego gen. broni Marka Tomaszyckiego i I zastępcy szefa Sztabu Generalnego WP gen. broni Michała Sikory, - jak powiedział minister - "w coraz większym stopniu odpowiadającego za Sztab Generalny".

Macierewicz powiedział też, że WOT będą wyposażane w najnowocześniejszy sprzęt produkcji krajowej, a deklarację w tej sprawie uzyskał od Polskiej Grupy Zbrojeniowej. "Wraz z powstaniem pierwszych brygad najnowocześniejsze uzbrojenie będzie dostępne dla tych żołnierzy" - powiedział.

Zaznaczył, że z 10 tys. kandydatów, którzy się zgłosili, nie każdy zostanie przyjęty. Przypomniał, że żołnierze WOT będą zobowiązani do zawieszenia aktywności politycznej. "Armia polska jest apolityczna. Tak jak dla całej armii polskiej, tak samo dla Wojsk Obrony Terytorialnej Kraju jedyną partią jest Polska, jest naród, jest patriotyzm" – powiedział.

Jednym z celów utworzenia WOT zapisanych w przedstawionej wiosną koncepcji WOT miało być "wzmocnienie patriotycznych i chrześcijańskich fundamentów naszego systemu obronnego". Pytany o to Macierewicz powiedział: "To jest kwestia filozoficzna, którą każdy w swoim sumieniu rozważy". "Uważam, że wśród osób, które są niewierzące, patriotyzm jest równie silny, a czasami nawet silniejszy. Podziwiam tych ludzi, którzy będąc ateistami miłość ojczyzny kładą ponad wszystko, i bardzo im za to dziękuję" – dodał.