Za głosowało 535 deputowanych, przeciw było 104, a 39 wstrzymało się, podano w komunikacie.

Nowe prawo zostało już nieformalnie uzgodnione z ministrami krajów członkowskich Unii Europejskiej.

Przepisy przewidują:

- zwiększenie rocznej redukcji podaży uprawnień do emisji na rynek do 2,2% w 2021 r. wobec obecnie planowanego 1,74%;

- monitorowanie tego wskaźnika celem jego dalszego zwiększenia najwcześniej od 2024 r.;

- podwojenie wielkości rezerwy stabilności rynkowej, aby zebrać nadmiar uprawnień z rynku - mogłaby ona wchłonąć do 24% nadwyżki w każdym roku aukcji;

- powołanie dwóch funduszy - modernizacyjnego i innowacyjnego - celem wsparcia transformacji w kierunki gospodarki niskoemisyjnej.

Aby zapobiegać "wyciekom" - tzn. ryzyku przenoszenia działalności poza UE w celu uniknięcia stosowania wymagań redukcji emisji - sektory o najwyższym ryzyku otrzymają uprawnienia za darmo, a te o niższym ryzyku otrzymają 30% uprawnień za darmo, podano także.

"System ETS pozostaje podstawą unijnej polityki walki ze zmianą klimatu. Zrobiliśmy, co mogliśmy, żeby uzgodnić jego ambitną aktualizację. System miał wielu krytyków przez lata. Poradziliśmy sobie z wieloma problemami - poczynając od ceny CO2 zbyt niskiej, by rynek dobrze funkcjonował, a kończąc na wyjątkowo trudnym zagadnieniu znalezienia równowagi pomiędzy ambicjami ochrony środowiska a ochroną europejskiego przemysłu energochłonnego" - powiedziała sprawozdawczyni Julie Girling z ugrupowania Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy, cytowana w komunikacie.

Nowe przepisy skierowane zostaną teraz do Rady Unii Europejskiej celem formalnego przyjęcia.

>>> Polecamy: Chorwacja chce być blisko "jądra" UE. Planuje szybkie przyjęcie euro