Wiceminister w środę podczas konferencji "Przemysł 4.0 a edukacja i kwalifikacje" przypomniała, że resort przygotowuje ustawę dotyczącą Polskiej Platformy Przemysłu 4.0.

"Ustawa to jest dopiero początek. To, czy uda nam się transformacja, będzie wymagało ogromnego zaangażowania na każdym etapie. Platforma jest taką formułą, która udostępni aktywne uczestnictwo strony przemysłowej - zarówno dużych, ale także małych i średnich przedsiębiorstw" - mówiła.

Przekonywała, że dla powodzenia transformacji przemysłowej konieczne jest dwustronne zaangażowanie przedsiębiorców i administracji publicznej, tak jak dzieje się to w innych krajach Europy Zachodniej.

Zgodnie z zapowiedziami Ministerstwa Rozwoju, Polska Platforma Przemysłu 4.0 zacznie działać od 2018 r. Ma ona wspomagać transformację polskiego przemysłu - jego cyfryzację i robotyzację poprzez działania koordynacyjne oraz aktywne uczestnictwo w rynku jako usługodawca. W pierwszym przypadku inicjatywa wymaga więc finansowania ze środków publicznych, w drugim Platforma może czerpać zysk z komercyjnej działalności.

Reklama

Jak wskazała, że czwarta rewolucja przemysłowa to powrót do bliskiego kontaktu między zamawiającym a usługą, czy też produktem.

Emilewicz podkreśliła, że w wielu krajach europejskich oraz w Ameryce wyzwaniem jest zmieniający się rynek pracy - ile osób z tego rynku wypadnie, a ile nie będzie potrzebnych w związku z robotyzacją i automatyzacją.

"Myślę, że u nas ta dyskusja nie istnieje" - powiedziała wiceminister. Po pierwsze - jak tłumaczyła - w Polsce obecnie to pracodawcy szukają pracowników. "Po drugie, coś, co było naszą słabością przez wiele lat, czyli brak uczestnictwa Polski w poprzedniej transformacji przemysłowej lat 60., 70., a zatem nieobecność pewnych gałęzi przemysłu w Polsce, jest dla tej transformacji (Przemysł 4.0 - PAP) siłą, a nie słabością" - mówiła.

Jej zdaniem wyzwaniem dla Polski jest brak porozumienia między informatykami czy inżynierami, którzy nie potrafią zrozumieć całego procesu transformacji.

Wiceminister wskazała, że czwarta transformacja przemysłowa dzieje się szybciej w przemyśle motoryzacyjnym. Oceniła, że w Polsce przemysł ten, sposób produkcji oraz fabryki samochodowe są jednymi z najnowocześniejszych na świecie. Jak mówiła, świadczy o tym m.in. fakt, że kolejne koncerny decydują się na ulokowanie swojej produkcji w naszym kraju. (PAP)