Niedzielne wybory regionalne w Rosji odbywały się w 82 podmiotach Federacji Rosyjskiej; na zaanektowanym Półwyspie Krymskim wybrano m.in. gubernatora Sewastopola i deputowanych do organu przedstawicielskiego Krymu. Przeciwko tym wyborom ostro zaprotestowały już władze Ukrainy.

"Unia Europejska nie uznaje nielegalnej aneksji Krymu i Sewastopola przez Federację Rosyjską, więc nie uznaje przeprowadzenia wyborów na Półwyspie Krymskim" - czytamy w komunikacie.

W oświadczeniu napisano ponadto, że "każda osoba wybrana na Półwyspie Krymskim i utrzymująca, że +reprezentuje+ Krym i Sewastopol, nie będzie uznana jako przedstawiciel tych terytoriów, które należą do Ukrainy". "Unia Europejska pozostaje niezachwiana w swoim poparciu dla integracji terytorialnej i suwerenności Ukrainy" - podkreśliła dyplomacja UE.

Wchodzący w skład Ukrainy Półwysep Krymski został zaanektowany przez Rosję w marcu 2014 roku po referendum, które władze Ukrainy i Zachód uznają za nielegalne.

Reklama

W niedzielnych wyborach w Rosji we wszystkich regionach, które wybierały swych szefów, zwyciężyli kandydaci rządzącej Jednej Rosji. Były to ostatnie wybory w Federacji Rosyjskiej przed prezydenckimi, zaplanowanymi na marzec przyszłego roku.

>>> Czytaj też: "FAZ": Odpowiedzialność Niemiec za zbrodnie jest bezsporna, ale retoryka Warszawy szkodzi wszystkim