Dyrektor szpitala Robert Krawczyk poinformował PAP, że o wyznaczeniu "bardziej dogodnego" miejsca zdecydowała "perspektywa utrzymania protestu i jego rozszerzenia".

"Zbliżający się okres jesiennego wzrostu zachorowań spowodował decyzję o zmianie lokalizacji dla bezpieczeństwa obu stron. Nie było żadnego zagrożenia epidemiologicznego. Sytuacja była i jest stale monitorowana" - oświadczył dyrektor.

Sami protestujący poinformowali PAP, że na prośbę dyrekcji szpitala przenieśli się z korytarza głównego Dziecięcego Szpitala Klinicznego WUM na inne piętro, gdzie znajduje się część administracyjna szpitala.

"Ze względów sanitarno-epidemiologicznych postanowiliśmy przenieść się piętro niżej i ograniczyliśmy liczbę osób do 20. Jeśli takie są zalecenia w trosce o dobro pacjenta, to musimy się do tego dostosować" - powiedział PAP wiceprzewodniczący Porozumienia Rezydentów OZZL Damian Patecki.

Reklama

Lekarze rezydenci podkreślają, że w żaden sposób nie łączą tej prośby z próbą zakłócenia, bądź utrudnienia protestu. "Mamy nadzieję, że jak najszybciej uda nam się zakończyć ten protest" - dodał.

Prośba w sprawie zmiany miejsca protestu wpłynęła we wtorek. Informacje o tym jako pierwsze podało radio RMF FM.

Lekarze rezydenci protestują od 2 października. Protestujący domagają się wzrostu nakładów na służbę zdrowia, chcą by lekarz rezydent zarabiał 1,05 średniej krajowej, postulują też powołanie zespołu do renegocjacji przepisów ustawy o minimalnym wynagrodzeniu. Odmówili udziału w pracach zespołu do spraw systemowych rozwiązań finansowych w ochronie zdrowia, przyszłości kadr medycznych i sposobu ich wynagradzania, który w poniedziałek powołał minister zdrowia Konstanty Radziwiłł.(PAP)

autor: Marcin Chomiukedytor: Grzegorz Dyjak