Jak informują w poniedziałek litewskie media, wileński przedsiębiorca Vytenis Urba, który od ośmiu lat organizował jarmarki, w tym roku zrezygnował. Powodem jest kryzys i brak pieniędzy.

"Sytuacja finansowa nie jest najlepsza. Nie podołam organizacji jarmarku" - powiedział na łamach dziennika "Lietuvos Rytas" Urba.

Władze Wilna, które dotychczas nie wspierały finansowo organizacji Kaziuka, mówią, że w tym roku opłacą program kulturalny jarmarku. Nie wiadomo jednak, kto zorganizuje sam handel.

Od wieków na Kaziukowym Jarmarku, który odbywa się na początku marca (4 marca - dzień św. Kazimierza, patrona Litwy), handluje się przede wszystkim wyrobami z drewna - plecionymi koszami, drewnianymi łyżkami, miskami, beczułkami, zydlami, ale też dzbanami, fujarkami, glinianymi kogucikami, a także oryginalnymi wileńskimi palmami.

Reklama