"Są to zarzuty oszustw kredytowych, prania brudnych pieniędzy, fałszowania dokumentów kredytowych, a także sprzeniewierzenia" - powiedział prokurator. Jak dodał "do chwili obecnej skierowano do sądu akty oskarżenia oraz wnioski o wydanie wyroków skazujących wobec 140 osób", zaś dwa śledztwa w tej sprawie w praskiej prokuraturze liczą "ponad 400 tomów akt oraz około 1000 tomów załączników do akt".
Jeszcze latem 2016 r. Prokuratura Krajowa informowała, że postępowania w sprawie przestępstw związanych z działalnością SKOK Wołomin - skąd wyłudzono wielomilionowe kredyty na "słupy" - poprowadzą dwa specjalne zespoły prokuratorów: jeden w Prokuraturze Okręgowej Warszawa-Praga, a drugi - w Prokuraturze Okręgowej w Gorzowie Wlkp.
Obecnie to właśnie gorzowska prokuratura prowadzi największe postępowanie ws. SKOK Wołomin, w którym bada działalność grupy przestępczej mającej wyłudzić w ciągu kilku lat z tej Kasy pożyczki na kwotę ponad 1 mld zł.
W końcu sierpnia Prokuratura Krajowa podawała, że wówczas we wszystkich sprawach dotyczących SKOK Wołomin - w Gorzowie i Warszawie - przedstawiono zarzuty 723 osobom. Wobec 64 podejrzanych stosowany był wówczas środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania. Prokuratorzy skierowali do końca sierpnia akty oskarżenia przeciwko 225 osobom, a prawomocnie skazano 90 z nich.
Na początku marca zarzuty dotyczące m.in. uzyskania za akceptacją osób zarządzających mieniem SKOK Wołomin pożyczek w oparciu o nierzetelne, poświadczające nieprawdę dokumenty "mające istotne znaczenie dla decyzji o przyznaniu kredytu" usłyszał w praskiej prokuraturze rolniczy związkowiec i b. poseł Władysław S.
Z kolei w lipcu zarzuty usłyszał warszawski notariusz Andrzej K. - chodziło m.in. o "sporządzenie i dostarczanie 50 aktów notarialnych mających stanowić zabezpieczenie hipoteczne wierzytelności SKOK Wołomin na nieruchomościach o rażąco niskiej wartości w stosunku do wierzytelności będących przedmiotem kredytów".
Jak mówił PAP w końcu października prok. Saduś obecnie wśród osób, wobec których skierowane zostały akty oskarżenia nie ma notariuszy ani Władysława S., który nadal pozostaje w areszcie.
Śledztwo dotyczące nieprawidłowości w SKOK Wołomin zostało wszczęte w 2011 r. w Warszawie na podstawie ponad 80 zawiadomień o nieprawidłowościach zgłoszonych do Generalnego Inspektora Informacji Finansowej. Dwa lata później w Gorzowie Wlkp. ruszyło postępowanie dotyczące pierwotnie wyłudzania kredytów z banku PKO BP, w którym pojawił się wątek ogromnych wyłudzeń kredytów na szkodę Kasy z Wołomina.
Jednym z głównych podejrzanych w sprawie jest b. oficer Wojskowych Służb Informacyjnych Piotr P., który zasiadał w Radzie Nadzorczej SKOK Wołomin i - według prokuratury - był "głównym pomysłodawcą i koordynatorem grupy przestępczej".
Piotrowi P. - jak informowano - do końca sierpnia przedstawiono 679 zarzutów oszustwa na łączną kwotę ponad 1 mld 353 mln zł z tytułu wyłudzonych pożyczek i kredytów. Prokuratorzy ogłosili mu ponadto 87 zarzutów dotyczących prania brudnych pieniędzy. Natomiast prezesowi zarządu SKOK w Wołominie Mariuszowi G. przedstawiono m.in. 539 zarzutów w zakresie doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzania mieniem na łączną kwotę ponad 660 mln zł.(PAP)
autor: Marcin Jabłoński