W pierwszej połowie stycznia Departament Stanu USA i polskie MSZ poinformowały, że w lutym w Warszawie odbędzie się konferencja w sprawie budowania pokoju i bezpieczeństwa na Bliskim Wschodzie. Wcześniej konferencję zapowiedział w rozmowie ze stacją Fox News sekretarz stanu Mike Pompeo, który mówił, że szczególna uwaga poświęcona zostanie wpływom Iranu w regionie Bliskiego Wschodu.

Teheran uznał udział Polski w organizacji konferencji za akt wrogości; tamtejsze MSZ wezwało charge d'affaires ambasady Polski, aby zaprotestować przeciw poświęconej głównie Iranowi konferencji. Jak podało polskie MSZ, polski dyplomata przedstawił irańskiemu resortowi spraw zagranicznych założenia planowanej konferencji.

Lang, który odpowiada w MSZ m.in. za sprawy polityki afrykańskiej i bliskowschodniej, podkreślił w zeszłym tygodniu w Sejmie, że konferencja poświęcona będzie omówieniu problemów całego regionu, a nie konkretnych państw. Dodał też, że "w idealnym świecie" na takiej konferencji spotkaliby się przedstawiciele Iranu i USA, ale obecnie nie jest to możliwe. "Prowadzimy działania, by stanowiska stron przybliżyć; nasza inicjatywa w tym zakresie jak najbardziej odpowiada priorytetom tej polityki" - zaznaczył wiceminister.

Wcześniej nadzieję na to, że konferencja doprowadzi do zbliżenia stanowiska USA i UE ws. Iranu wyrażał szef dyplomacji Jacek Czaputowicz.

Reklama

W maju ub.r. Trump ogłosił, że Stany Zjednoczone wycofują się z porozumienia nuklearnego z Iranem i stopniowo przywrócą sankcje na ten kraj. Umowa ta, zawarta w lipcu w 2015 r. przez szóstkę mocarstw - USA, Wielką Brytanię, Francję, Chiny, Rosję i Niemcy - z Iranem przewidywała stopniowe znoszenie międzynarodowych sankcji gospodarczych wobec Teheranu w zamian za ograniczenie jego programu jądrowego.

Pozostałe strony porozumienia (Rosja, Chiny, Francja, Wielka Brytania i Niemcy), które od początku były przeciwne decyzji Trumpa, uzgodniły z Iranem, że postarają się utrzymać w mocy ten pakt i relacje handlowe. Zadeklarowali też, że zamierzają stworzyć mechanizmy płatnicze, które pozwolą ominąć amerykańskie restrykcje poprzez zrezygnowanie z dolara jako waluty rozliczeń z Teheranem. Starania, by ocalić umowę z Iranem podjęła również Unia Europejska.

Pod koniec ubiegłego tygodnia rzeczniczka szefowej unijnej dyplomacji Maja Kocijanczicz poinformowała, że w dniach konferencji bliskowschodniej w Warszawie Federica Mogherini będzie przebywała z wcześniej zaplanowaną oficjalną wizytą w Afryce. W poniedziałkowym wywiadzie z "Rzeczpospolitą" szef polskiego MSZ przekazał, że w konferencji nie weźmie też udziału Rosja.

>>> Czytaj też: Kto z Europy przyjedzie na szczyt w Warszawie? "Nieobecność dyplomatów będzie porażką"