"Ta nowa prowokacja jest nie do przyjęcia między sąsiednimi i partnerskimi krajami Unii Europejskiej" - powiedział rzecznik francuskiego MSZ na codziennej konferencji prasowej.

"Pan Di Maio, który wykonuje rządowe obowiązki, musi dbać o to, aby nie podkopywać, przez swoje powtarzające się mieszanie się, naszych stosunków dwustronnych, w interesie zarówno Francji, jak i Włoch" - powiedział rzecznik.

Di Maio, który stoi na czele populistycznej i antysystemowej partii Ruch Pięciu Gwiazd poinformował we wtorek, że zatrzymał się we Francji i spotkał się z przywódcę "żółtych kamizelek" Christophe'em Chalenconem oraz kandydatami tego oddolnego ruchu do majowych wyborów do Parlamentu Europejskiego.

Na Twitterze napisał, że "wiatr przemian" przekroczył Alpy.

Reklama

"Żółte kamizelki" cieszą się poparciem obu ugrupowań włoskiej koalicji rządowej - zarówno Ruchu Pięciu Gwiazd, jak i prawicowej Ligi.

Na początku stycznia po kolejnej fali protestów we Francji wicepremier Di Maio napisał w oświadczeniu: "Rodzi się nowa Europa: ta żółtych kamizelek, ruchów, demokracji bezpośredniej".

"Żółte kamizelki" demonstrują w całej Francji od połowy listopada 2018 roku i oprócz rezygnacji z planowanej podwyżki podatków od paliwa, z której rząd już się wycofał, domagają się podniesienia płac, emerytur i zasiłków dla bezrobotnych. Zgłaszają też żądania polityczne, w tym dymisji prezydenta Emmanuela Macrona.

>>> Czytaj też: Czy Niemcy zachowają status potęgi przemysłowej? Berlin zaczyna działać i ogłasza specjalną strategię