Podczas ubiegłotygodniowego pierwszego posiedzenia w tej sprawie deputowani odrzucili osiem propozycji, które obejmowały m.in. członkostwo w unii celnej z UE i uczestnictwo we wspólnym rynku, a także zobowiązanie do przeprowadzenia referendum ratyfikacyjnego umowy z UE lub nawet całkowitego zerwania negocjacji ze Wspólnotą i doprowadzenia do bezumownego brexitu.

Wyniki tych głosowań - przeprowadzonych dzięki decyzji parlamentarzystów o czasowym zawieszeniu konwencji, która zwyczajowo przyznaje kontrolę nad porządkiem obrad rządowi - nie są wiążące, ale stanowią polityczną instrukcję dla rządu. Parlament mógłby jednak próbować wcielić ją w życie, ponownie próbując przejąć kontrolę nad programem posiedzenia i przedstawiając projekt legislacji implementującej wybór posłów.

W ubiegłym tygodniu najbliżej uzyskania poparcia większości deputowanych była propozycja zgłoszona przez proeuropejskiego posła Partii Konserwatywnej Kena Clarke'a, sugerująca wypracowanie w przyszłości formy unii celnej pomiędzy Wielką Brytanią a Unią Europejską (porażka ośmioma głosami, 264 do 272).

Na istotne poparcie mogła także liczyć sugestia zapisania obowiązku przeprowadzenia referendum ratyfikacyjnego dla jakiegokolwiek porozumienia, która przegrała jedynie 27 głosami (268 do 295).

Reklama

W poniedziałek posłowie zagłosują nad czterema propozycjami. Spiker Izby Gmin John Bercow tłumaczył, że celem podjęcia decyzji o zawężeniu dostępnych opcji jest zidentyfikowanie jednej, która mogłaby docelowo liczyć na większość głosów w Izbie Gmin.

Tym razem parlamentarzyści będą mieli do wyboru cztery alternatywne propozycje sugerujące: stworzenie unii celnej między Zjednoczonym Królestwem a Unią Europejską; uzyskanie członkostwa w Europejskim Stowarzyszeniu Wolnego Handlu (EFTA) i Europejskim Obszarze Gospodarczym (EOG) oraz porozumienia celnego z UE (tzw. Wspólny Rynek 2.0); organizację referendum ratyfikacyjnego dla jakiegokolwiek porozumienia z UE w sprawie opuszczenia Wspólnoty, a także zobowiązanie rządu do jednostronnego wycofania się z brexitu w razie niezdolności uzyskania przedłużenia procesu lub alternatywnego porozumienia z opcją podjęcia kolejnej próby w przyszłości.

Największe szanse na uzyskanie poparcia większości głosów mają dwie pierwsze propozycje. Rządząca Partia Konserwatywna podjęła decyzję o tym, że jej deputowani mają prawo wolnego wyboru (choć członkowie rządu wstrzymają się od głosu), a opozycyjna Partia Pracy formalnie poparła propozycję Wspólnego Rynku 2.0.

Jest jednak wysoce prawdopodobne, że znaczna część laburzystów wyłamie się z tej strategii w sprzeciwie wobec swobody przepływu osób, która byłaby wymagana w takim modelu relacji z UE, a była jednoznacznie wykluczona w programie wyborczym ugrupowania z 2017 roku.

Komentatorzy zwrócili także uwagę, że proponowana poprawka sugerująca jednostronne wycofanie się z brexitu z opcją przyszłego ponownego podjęcia próby wyjścia ze Wspólnoty mogłaby zostać uznana za stojącą w sprzeczności z postanowieniem Trybunału Sprawiedliwości UE, który orzekł w ubiegłym roku, że rezygnację z procesu można podjąć jedynie wtedy, kiedy taka decyzja ma "bezwarunkowy i jednoznaczny" charakter.

Podobnie jak poprzednio głosowanie będzie przeprowadzone przy użyciu zielonych kartek papieru, na których wypisane będą wszystkie dostępne opcje; przy każdej posłowie będą zaznaczali "tak" lub "nie", co daje im możliwość poparcia więcej niż jednej opcji.

Głosowanie rozpocznie się o godz. 20 czasu lokalnego (21 w Polsce) i potrwa około pół godziny, a wyniki powinny być ogłoszone między 21.30 a 22 (22.30-23 w Polsce).

W razie nieuzyskania większościowego poparcia przez żadną z propozycji kolejna seria orientacyjnych głosowań może się odbyć w środę.

Dziennikarze spekulowali, że premier Theresa May może wykorzystać proces orientacyjnych głosowań, by swój projekt umowy w sprawie brexitu ponownie poddać w czwartek pod głosowanie w parlamencie.

Polityczna kalkulacja miałaby wówczas zakładać, że eurosceptyczni krytycy szefowej rządu, którzy dotychczas odrzucali jej propozycję porozumienia, mieliby się złamać w obliczu realnej szansy przejęcia kontroli przez parlament, który chciałby zrealizować znacznie łagodniejszą wersję opuszczenia UE.

Brytyjskie media pisały jednak w poniedziałek, że we wtorek rano oprócz zwykłego posiedzenia rządu odbędzie się oddzielne, polityczne spotkanie, które różni się tym, że nie biorą w nim udział urzędnicy służby cywilnej. Wśród poruszanych tematów ma być m.in. możliwość przełamania impasu politycznego przez organizację przedterminowych wyborów parlamentarnych.

Ostatnie sondaże sugerują jednak, że po ich przeprowadzeniu w Izbie Gmin nadal nie byłoby większości głosów dla żadnej z partii.

Po piątkowym, trzecim już odrzuceniu rządowego projektu wyjścia z UE Wielka Brytania ma czas do 12 kwietnia, by zdecydować się albo na brexit bez umowy, albo na przedłużenie swego członkostwa w UE i znalezienie wyjścia z impasu politycznego, na przykład przez drugie referendum czy zmianę proponowanego modelu relacji z UE (np. pozostanie we wspólnym rynku lub w unii celnej).

>>> Czytaj też: W Wielkiej Brytanii rusza system rejestracji obywateli UE. Milion Polaków musi złożyć wniosek