Każimir opuszcza resort finansów, by móc na początku czerwca objąć stanowisko gubernatora (prezesa) Słowackiego Banku Narodowego (SNB). Przed kilkoma dniami Smer-SD nominował na jego następcę dotychczasowego szefa parlamentarnej komisji finansów i budżetu Ladislava Kamenicky'ego.

Każimir, wieloletni wiceprzewodniczący Smer-SD, sprawował urząd ministra finansów od 2012 roku. Pod jego kierownictwem w minionych latach kondycja finansów publicznych wyraźnie się poprawiła, a w bieżącym roku Słowacja ma po raz pierwszy wygospodarować zerowy deficyt budżetowy.

Każimir obejmie kierownictwo banku centralnego w sytuacji, gdy obniżył on prognozowane wskaźniki wzrostu gospodarczego dla bieżącego i przyszłego roku. Po zatwierdzeniu w grudniu przez parlament jego rządowej nominacji na szefa SNB słowacki Klub Analityków Ekonomicznych wydał oświadczenie, w którym wskazał, że polityczne nominacje zagrażają niezależności banku centralnego.

Opublikowany w czwartek komentarz portalu internetowego aktuality.sk zarzuca Każimirowi polityczną odpowiedzialność za podejrzanie powściągliwe działania władz skarbowych w śledztwie dotyczącym oszustw podatkowych łączonych z osobami dwóch kontrowersyjnych biznesmenów bliskich Smer-SD.

Reklama

Podczas uroczystości w pałacu prezydenckim Kiska podkreślił, że działalność Każimira przyniosła krajowi duży pożytek. "W naszej gospodarce dobrze się dzieje, bezrobocie spada do historycznie najniższego poziomu" - powiedział prezydent, wskazując też na zaplanowany na bieżący rok całkowicie zrównoważony budżet.

Zaapelował też do premiera, by był bardzo ostrożny w wyborze nowego ministra finansów. „W związku ze zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi mam znaczne obawy, że możemy być świadkami najdroższej kampanii przedwyborczej” – powiedział, dodając, że Słowacji nie wolno „przejeść i przepić” szansy na zrównoważony budżet.

Piotr Górecki (PAP)