Zgodnie z komunikatem Tulli naliczone należności za przywóz towarów (cła i VAT) zostały zawyżone o 1,5-2,5 proc., a błędy dotyczyły okresu od maja 2016 r. do końca czerwca 2019 r.

Jak wyjaśniono, do obliczania wysokości opłat stosowano kursy fińskiego banku komercyjnego zamiast Europejskiego Banku Centralnego (EBC). Wśród błędnie przeliczonych walut są m.in. rosyjski rubel, szwedzka korona, chiński juan czy dolar amerykański. Łącznie nieprawidłowości dotyczyły 25 walut, w tym także polskiego złotego.

Administracja celna przeprasza za błędy - podkreślono w komunikacie.

Według dyrektora Jarmo Raikka, na którego powołuje się radio Yle, błędne działanie wykryto dzięki przypadkowemu petentowi uiszczającemu opłaty, który zwrócił uwagę, że Tulli nie stosuje kursów EBC. Raikka tłumaczył, że urzędnicy odpowiedzialni za aktualizację kursów walutowych działali w błędnym przekonaniu, że użyta przez nich lista (pobrana ze strony fińskiego banku komercyjnego) została zatwierdzona przez EBC.

Reklama

Tulli zacznie zwracać nadpłaty od przyszłego tygodnia. Średnia kwota zwrotu wynosi 10-50 euro, a największe sięgają kilku tysięcy euro - doprecyzował dziennik "Helsingin Sanomat".

Zwroty mają być realizowane automatycznie, jeśli suma wynosi minimum 10 euro, co wynika z przepisów unijnych. Niższe kwoty będą zwracane na indywidualne żądanie.

>>> Czytaj też: Mandat uzależniony od zarobków, czyli jak Finowie radzą sobie z piratami