Państwowe poręczenia kredytów dla firm mają być lekarstwem na kredytową suszę gnębiącą gospodarkę od kilku miesięcy. W tym roku zadłużenie przedsiębiorstw w bankach prawie nie wzrosło. Część firm nie potrzebuje nowych pieniędzy, bo ogranicza inwestycje, ale sporo jest przedsiębiorstw, które kredytów z banków potrzebują jak tlenu i jeśli ich nie dostaną - będą musiały zwalniać ludzi.

Z informacji, które uzyskała "GW" w resorcie finansów, wynika, że rozporządzenie ma się ukazać w Dzienniku Ustaw lada dzień, być może już dzisiaj. Magdalena Kobos z Ministerstwa Finansów tłumaczy, że dzięki nowelizacji wzmocniona będzie rola BGK jako pośrednika w udzielaniu poręczeń i gwarancji w imieniu skarbu państwa. Kiedy jednak firmy będą mogły skorzystać z tej pomocy?

Okazuje się, że nieprędko. "Pierwszym krokiem będzie podpisanie umowy ramowej pomiędzy BGK a Ministerstwem Finansów. Potem będziemy podpisywać umowy z poszczególnymi bankami" - mówi gazecie Ewa Balicka, rzeczniczka Banku Gospodarstwa Krajowego. I tłumaczy, że BGK będzie udostępniał bankom pulę gwarancji, którą potem one rozdzielą między poszczególne firmy w ramach udzielanych klientom kredytów.

Więcej szczegółów - w publikacji "Gazety Wyborczej".

Reklama