Jedenastu ankietowanych przez agencję ISB ekonomistów oczekuje, że PKB zwiększył się w I kw. tego roku o 0,7%. Prognozy mieszczą się w dość szerokim przedziale od -0,6% do +1,4% przy średniej na poziomie +0,72%.

"W I kw. PKB wzrósł o ok. 1,0% r/r. przy spadku dynamiki popytu krajowego i pozytywnym wkładzie eksportu netto we wzrost gospodarczy w skali 1,3 pkt proc. Oczekujemy spadku inwestycji o 2,7% r/r przy bardzo silnej skali dostosowania inwestycji przedsiębiorstw, ale ograniczającym z drugiej strony skalę spowolnienia wpływie kontynuacji inwestycji infrastrukturalnych. Przy wyraźnym pogorszeniu sytuacji na rynku pracy oraz pogorszeniu nastrojów konsumentów oczekujemy także spowolnienia dynamiki konsumpcji prywatnej do ok. 3,0% r/r." - powiedziała analityczka PKO BP Aleksandra Świątkowska.

Ekonomistka spodziewa się także ponownego silnego dostosowania po stronie zapasów, które będą miały negatywny wkład we wzrost w skali ok. 1,7 pkt proc. w sytuacji negatywnych perspektyw popytowych i sugerowanych w ankietach planach redukcji zapasów przez przedsiębiorstwa.

Podobne spostrzeżenia przedstawiają ekonomiści innych banków, choć ich opinie mają charakter bardziej ogólny. Mimo to dodają również kolejne czynniki wpływające na wolniejsze tempo rozwoju rodzimej gospodarki w I kw. 2009 r.

Reklama

"Polska pozytywnie wyróżniła się na tle innych krajów regionu i osiągnęła wzrost na poziomie 0,8%r/r. Należy jednak zaznaczyć, że w porównaniu do wzrostu w IV kw. 2008 r. na poziomie 2,9% jest to znaczące wyhamowanie, za co w głównej mierze odpowiedzialne jest spowolnienie inwestycji oraz znaczące ograniczenie wydatków konsumpcyjnych gospodarstw domowych" - analizuje ekonomistka Banku BPH Monika Kurtek.

W jej opinii, wsparciem dla dynamiki PKB był natomiast eksport netto, którego wkład oszacowała na ponad 2,0 pkt proc.

"Tak duża pozytywna kontrybucja to efekt znaczącego spadku importu towarów i usług - wskazujący na wyhamowanie popytu krajowego - znacznie silniejszego niż eksportu towarów i usług" - podsumowała Kurtek.

"Głównym motorem wzrostu powinna pozostawać konsumpcja prywatna, choć jej dynamika powinna wyraźnie się obniżyć w stosunku do ostatniego kwartału 2008. Wyższa niż pierwotnie zakładano powinna być również kontrybucja eksportu netto, ponieważ w pierwszych trzech miesiącach tego roku nastąpił znaczny spadek deficytu handlowego, gdyż import znacznie szybciej dostosował się do spadającego popytu krajowego" - dodał analityk Banku Millennium Grzegorz Maliszewski.

Ekonomista uważa także, iż ograniczenia finansowaniu oraz pogorszenie oczekiwań co do przyszłości powinny wpłynąć na spadek inwestycji, których dynamika powinna być ujemna. Także redukcja zgromadzonych wcześniej zapasów będzie czynnikiem ograniczającym tempo wzrostu PKB.

Niezbyt optymistycznie na piątkowe dane patrzą eksperci Raiffeisen Bank Polska. Według ich prognozy, dane o PKB mogą przynieść nieznaczne rozczarowanie.

"W obliczu silnych spadków produkcji, ograniczania działalności inwestycyjnej oraz słabnącego popytu konsumpcyjnego obawiamy się, że tempo wzrostu gospodarczego właściwie zupełnie wyhamowało i ukształtowało się na poziomie +0,5%r/r. Obszarem objętym największymi spadkami będą inwestycje, które skurczyć się mogły nawet o 5% r/r. Względnie w najlepszej kondycji pozostała natomiast konsumpcja ze wzrostem na poziomie 4,0% r/r" - szacuje Marta Petka-Zagajewska.

Jednak wśród analiz ekspertów zdarzają się nawet całkowicie odmienne interpretacje tych samych wskaźników i bardzo skrajne prognozy.

"Pomimo silnych spadków produkcji przemysłowej, możemy oczekiwać pozytywnej niespodzianki odnośnie dynamiki PKB - dynamika konsumpcji spadła, jednak wciąż pozostaje na plusie i tym samym stabilizuje spowolnienie gospodarcze. Z pewnością spadła dynamika inwestycji, jednak będzie ona w części równoważona przez dodatnią kontrybucje eksportu netto do PKB - słaby złoty okazał się lepszym stabilizatorem gospodarki niż obniżki stóp procentowych przez RPP" - przekonuje analityk DZ Banku Janusz Dancewicz, autor najwyższej prognozy.

Na drugim biegunie znajduje się natomiast ekonomista ING Banku Śląskiego Rafał Benecki, który jako jedyny w ankiecie ISB oczekuje spadku PKB w I kw. 2009 r.

"Popyt wewnętrzny mógł spaść aż o 2,5% r/r, choć jeszcze w IV kw. 2008 rósł o 3,7% r/r. Przyczyną takich zmian były nakłady inwestycyjne, które mogły zmniejszyć się o 8%r/r, a także dotkliwy spadek zapasów. Konsumpcja prywatna mogła pozostać filarem wzrostu, aczkolwiek wyników z ubiegłych kwartałów już nie można będzie powtórzyć i zamiast wzrostu o ponad 5% r/r zobaczymy być może 2,7% r/r." - uważa Benecki.

Analityk ING uzupełnia, że budzące nadzieje na uniknięcie spadku PKB zamknięcie deficytu handlowego może oznaczać pozytywny wkład eksportu netto do wzrostu gospodarczego rzędu 2-3 pkt proc., przy czym przyjmowane przez ING do wyliczeń 2,1 pkt proc. prowadzi do spadku PKB o 0,6% r/r.

Główny Urząd Statystyczny (GUS) poda dane o PKB za I kw. w piątek, 29 maja, o godz. 10:00.