KNF twierdzi, że dowody w tej sprawie są bardzo mocne - zaznacza gazeta.

Według "Rz", w sprawę zamieszanych jest kilkunastu finansistów, którzy dokonywali transakcji o wartości około 30 mln zł. Feralny dzień nastąpił 6 sierpnia 2008 r. Wówczas, jak twierdzi KNF, doszło do wycieku poufnej informacji ze spółki Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo.

Informacja, która nie miała prawa ujrzeć światła dziennego, błyskawicznie rozeszła się wśród dużych instytucji finansowych i - jak sądzi prokuratura - została wykorzystana m.in. przez pracowników ING i PZU.

Więcej w "Rzeczpospolitej".

Reklama