Z zagrożonych przez huragan terenów ewakuowano w czwartek m.in. 280 tys. mieszkańców Galveston. W sumie domy opuściło już ponad 600 tys. mieszkańców wybrzeża i okolic Houston. Władze stanowe ostrzegły, iż ludzie, którzy nie zastosują się do polecenia, narażą się na "pewną śmierć".

Ike prawdopodobnie ominie natomiast centrum Zatoki Meksykańskiej, gdzie zlokalizowana jest większość amerykańskich platform naftowych. Ten rejon to jedna czwarta amerykańskiej produkcji i ponad 16 proc. mocy przerobowych rafinerii.

Amerykańscy synoptycy przewidują, że Ike uderzy w wybrzeże już jako huragan silniejszej, trzeciej kategorii prawdopodobnie w piątek wieczorem bądź w sobotę rano. Prędkość wiatru Ike'a wzrośnie do 178 km na godzinę.

Wcześniej Ike zaatakował Kubę, gdzie spowodował śmierć co najmniej czterech osób i olbrzymie zniszczenia. Na całej wyspie zniszczonych zostało prawie 140 tys. budynków, w tym 90 tys. domów mieszkalnych. Z najbardziej zagrożonych terenów ewakuowano około 2,6 mln ludzi.

Reklama

Rynki uważnie przyglądają się potencjalnym skutkom huraganu. Ropa w dostawach na październik zdrożała podczas piątkowego handlu w Singapurze do 101,37 dolara za baryłkę. W czwartek cena ropy spadła do 100,10 dolara, czyli najniższego od kwietnia poziomu. Ropa Brent zdrożała o 61 centów do 98,25 dolara za baryłkę.

AL, PAP/Reuters,CNN