Kalendarium powoli się zapełnia i do końca tygodnia będzie bardzo bogate. Dzisiaj przed południem poznaliśmy indeks nastrojów w gospodarce strefy euro, który wyraźnie wzrósł do poziomu nie notowanego od roku. Widać więc wyraźnie, że strach post-Lehmanowy ustępuje. Sama publikacja większego wpływu na rynki nie miała, gdyż dopiero dane z USA poruszyły indeksami. Najpierw poznaliśmy wspierające obóz byków dane o cenach nieruchomości w 20 głównych metropoliach USA. Spadły one w stosunku do zeszłego roku mniej niż tego oczekiwano i po raz kolejny już z rzędu wzrosły w relacji miesiąc do miesiąca. Początkowy optymizm zepsuł jednak indeks zaufania konsumentów publikowany przez Conference Board, który zamiast wzrosnąć spadł.

Wypadkowa mieszanych danych i słabości rynku warszawskiego to spadki indeksów. Początkowo były one dość umiarkowane, ale po godzinie 16:00 wyraźnie przybrały na sile. Spadek o ponad dwa i pół procenta przy sporej aktywności nie wróżą dobrze na przyszłość. Szczególnie, że zbliża się koniec miesiąca, co powinno wspierać obóz kupujących zgodnie z zasadą „strojenia okien”. Wsparcie jednak jeszcze jest stosunkowo daleko i scenariusza dalszych wzrostów nie można wykluczyć.