"Mamy bardzo trudną sytuację na złotym, który wciąż się osłabia. Nadal utrzymuje się silna nerwowość na rynku walutowym, spowodowana nie tylko sytuacją w Grecji, ale też w Hiszpanii i Portugalii" - powiedziała ekonomistka Banku BPH Monika Kurtek.

W jej ocenie, środa raczej nie przyniesie poprawy nastrojów, a wręcz możliwe jest ich pogorszenie, jeśli prognozy gospodarcze Komisji Europejskiej, które będą opublikowane o godz. 10:00 będą gorsze od spodziewanych.

"Jeśli prognozy, głównie w sferze fiskalnej będą nie najlepsze, spowoduje to dalsze pogorszenie nastrojów i możemy poruszać się w przedziale 4,05-4,07 za euro. Euro jest wobec dolara na najniższych od roku poziomach i wspólnej walucie trudno będzie odrabiać straty przy takim otoczeniu rynkowym" - uważa Kurtek.

W środę ok. godz. 9:35 jedno euro kosztowało 4,0300 zł, a dolar 3,1095 zł. Euro/dolar kwotowany był na 1,2956.

Reklama