Psycholog Gintaras Chomentauskas zaznacza, że pesymistyczne nastroje w kraju panują nie tylko wśród bezrobotnych, ale też w całym społeczeństwie.

Według sondażu przeprowadzonego przez ośrodek badania opinii publicznej Spiter Tyrimai, 46,7 proc. bezrobotnych na Litwie nie ma nadziei na znalezienia w najbliższym czasie pracy, z czego 15 proc. liczy, że uda się im zatrudnić w ciągu najbliższego półrocza, a 13 proc. - w ciągu roku. Ponad 60 proc. ankietowanych zastanawia się nad możliwością zatrudnienia się za granicą.

Władzę za obecną sytuację w kraju oskarża 46,1 proc. respondentów, a 41,3 proc. - światowy kryzys.

Chomentauskas odnotowuje, że "w porównaniu z 2008 roku obecnie poczucie beznadziejności na Litwie znacznie wzrosło", a winę za to, zdaniem psychologa, ponosi rząd, który "nie ma żadnej strategii wyjścia ze stagnacji".

Reklama

Sondaż przeprowadzono pod koniec kwietnia wśród 306 osób poszukujących pracy.

Według oficjalnych statystyk stopa bezrobocia na Litwie wynosi 15,1.