Większego wpływu na kurs naszej waluty nie miały dane z Eurolandu, które tak naprawdę były mieszane – lepsze noty zebrały wstępne odczyty indeksów PMI dla przemysłu, ale gorsza od prognoz była sytuacja w usługach. W efekcie nie rozwiązuje to obaw o gospodarkę, które pojawiły się w piątek po wystąpieniu Axela Webera z Europejskiego Banku Centralnego. Przyznał on, iż byłoby „rozsądnie”, aby ECB nie rezygnował z operacji refinansujących dla banków, przynajmniej do końca 2010 r.

W efekcie znaczenia nabiera teraz planowana na środę publikacja indeksu IFO w Niemczech (obrazującego nastroje w biznesie). Jeżeli będzie on w sierpniu słabszy od prognoz (105,7 pkt.), to inwestorzy dostaną bardzo mocny sygnał do sprzedaży euro. Na razie wspólna waluta może jednak opadać pod „własnym ciężarem” – po godz. 10:00 kurs EUR/USD oscylował nieco poniżej 1,27. Dzisiaj po południu planowane jest wystąpienie Thomasa Hoeniga z FED, ale nie powinno ono wnieść wiele do obrazu rynku (ten członek FOMC z Kansas sprzeciwia się obecnej polityce FED). Ciekawą sytuację mamy w Australii – pierwszy od 70 lat pat powyborczy teoretycznie powinien szkodzić notowaniom dolara australijskiego. Ten jednak nieco zyskał w kontekście spekulacji, iż piwnego giganta Foster’s Group może przejąć globalny potentat SABMiller za bagatela 10,9 mld USD – kwota będzie zapłacona w AUD, jeżeli do transakcji rzeczywiście dojdzie.

EUR/PLN: Mocne wsparcie to teraz rejon 3,96, a opory wyznaczają okolice 3,9850-3,9900. Dzienne wskaźniki sugerują, iż większe jest prawdopodobieństwo dalszego osłabienia. W efekcie w tym tygodniu powinniśmy testować okolice 4,02. Z kolei dzisiaj wspomniane wcześniej okolice 3,9850-3,9900.

USD/PLN: Mocne wsparcie to teraz okolice 3,10-3,11, a opory wyznacza strefa 3,14-3,15. Jej testowanie jest bardziej prawdopodobne, gdyż dzienne wskaźniki potwierdzają scenariusz wzrostowy. Przy założeniu dalszych spadków EUR/USD w tym tygodniu możemy zbliżyć się nawet do 3,20.

Reklama

EUR/USD: Ważnym wsparciem są teraz okolice piątkowego minimum na 1,2664, a oporem rejon 1,2720-1,2730, od której to strefy odbiliśmy się rano w dół. Dzienny MACD forsuje w dół poziom równowagi, co raczej jest sygnałem do kontynuacji zniżek kursu bazowego. Jego znaczenie zwiększa teoretyczna formacja RGR, gdzie w ostatni piątek złamaliśmy linię szyi. Teoretycznie w ciągu najbliższych dni powinniśmy przetestować rejon 1,26.

GBP/USD: Funt zdaje się bronić wsparcia w rejonie 1,55, ale z drugiej też strony podaż uaktywnia się już powyżej 1,56. Dzienne wskaźniki kontynuują spadki, dając większe prawdopodobieństwo scenariuszowi spadku poniżej 1,55. Trudno jednak ocenić, czy stanie się to dzisiaj.