„Czwartkową sesję WIG20 rozpoczął od spadku rzędu 0,4% otwierając się na poziomie 2.547,9pkt. Za taki stan rzeczy odpowiadały kontrakty na amerykańskie indeksy, które w tym czasie znajdowały się blisko ówczesnych minimów. Późniejsza poprawa za Oceanem sprawiła, iż podobny scenariusz został wykreślony na parkietach Starego Kontynentu, które to przed godz. 10 ustanowiły sesyjne maksima. Niemiecki DAX oraz francuski CAC40 zdołały wyjść nad kreskę, jednakże ich losu nie podzielił WIG20, któremu udało się jedynie zniwelować stratę z pierwszych minut do 0,2%”- poinformował analityk BDM Marcin Stebakow.

Według niego, po ustanowieniu szczytów miała miejsce korekta, której zasięg przyczynił się do spadku WIG20 i wyznaczeniu dołka na poziomie 2.541,9 pkt (-0,6%), gdzie inwestorzy rozpoczęli nabywanie przecenionych walorów, skupiając swoją uwagę na przedstawicielach sektora bankowego: Pekao, PKO BP, BZWBK. O godz. 11 na rynek europejski napłynęły dane dotyczące bilansu handlu zagranicznego, który w lipcu okazał się zbieżny z szacunkami i wyniósł -0,20 mld EUR nie powodując większego poruszenia indeksów. Przez następne godziny na naszym parkiecie trwał spokój, który przejawił się ruchem bocznym warszawskiego indeksu ograniczonym poziomami 2.546-50 pkt.

Ostatecznie WIG20 zakończył czwartek na poziomie 2.546,45 pkt, spadając o 0,46%. WIG stracił 0,23% i wyniósł 44.146,83 pkt. Obroty na rynku akcji wyniosły ponad 1,5 mld zł.