Zahamowała ją linia ostatniej, kilkunastodniowej fali wzrostowej. Po nieudanej próbie przebicia tej linii, wartość euro względem dolara powróciła ponad poziom 1,36. Niewielka skala korekty wskazuje na stosunkowo duży potencjał kursu tej pary walutowej do dalszych wzrostów. Celem zwyżki może stać się pasmo oporów 1,3740-1,3800 (61,80 proc. zniesienia Fibonacciego spadków, jakie miały miejsce od listopada 2010 do stycznia br. oraz szczyt korekty z połowy listopada). Niewielką niepewność w notowaniach EUR/USD tworzą obecnie zawirowania polityczne w Irlandii, jednak w najbliższym czasie nie powinny mieć one silniejszego wpływu na rynek walutowy.

Przedstawione dzisiaj ze strefy euro dane makroekonomiczne przemawiały w większości na korzyść wspólnej waluty. Pozytywnie zaskoczył odczyt nowych zamówień w przemyśle oraz indeks PMI dla sektora usług, nieco rozczarował natomiast indeks PMI dla przemysłu. W bieżącym tygodniu większy wpływ na notowania EUR/USD będą jednak miały wydarzenia rozgrywające się w USA – posiedzenie amerykańskich władz monetarnych oraz wstępny odczyt PKB tego kraju za IV kw. (pierwsze będzie miało miejsce we wtorek i w środę, drugie natomiast w piątek).

Dane o PKB za IV kw. już jutro zostaną przedstawione z Wielkiej Brytanii. Prognozy zakładają spowolnienie tempa wzrostu brytyjskiej gospodarki z poziomu 0,7 proc. kw/kw do 0,5 proc. Notowania GBP/USD wyraźnie oczekują już na publikację tych danych, konsolidując się od kilku dni pod poziomem 1,60. Przedział wahań jest dość wąski, co sprzyjać może wybiciu. Dokona się ono jednak jedynie w sytuacji, gdy rzeczywisty odczyt będzie zdecydowanie odbiegał od oczekiwań.

Złoty w ostatnich godzinach nieco osłabił się względem euro. Kurs EUR/PLN wzrósł ponad poziom 3,88. Polskiej walucie nieco zaszkodziła negatywna reakcja warszawskiej giełdy na przedstawienie przez rząd szczegółów zmian w krajowym systemie emerytalnym. Złoty bezpośrednio nie powinien jednak zbyt silnie reagować na te zmiany, bowiem z jednej strony polegają one raczej na pewnym przesunięciach, a nie właściwych działaniach uzdrawiających finanse (wobec czego trudno interpretować je zdecydowanie na plus), z drugiej natomiast nie są to drastyczne kroki, szkodzące istotnie wizerunkowi Polski (dlatego trudno oczekiwać, by silnie zaszkodziły złotemu). Notowania złotego w najbliższym czasie powinny pozostawać względnie stabilne w oczekiwaniu na kluczowe wydarzenia na rynkach zagranicznych oraz na dane z Polski, które poznamy w piątek.

Reklama