Wyniki prac analitycznych nad projektem CPL przedstawił podczas czwartkowej konferencji Związku Regionalnych Portów Lotniczych w Krakowie dyrektor departamentu lotnictwa w Ministerstwie Infrastruktury Krzysztof Kapis.

"Nowe lotnisko powinno zaistnieć w okolicach roku 2020, bo już od 2016 roku będą występować coraz większe ograniczenia na lotnisku Okęcie" - powiedział Kapis.

>>> Czytaj także: LOT zbankrutuje, jeśli nie powiedzie się prywatyzacja

Według przedstawionej analizy lotnisko Chopina zostanie rozbudowane w najbliższych latach do maksymalnej przepustowości 12 mln pasażerów rocznie. Prognozy ruchu lotniczego zakładają, że to będzie za mało już w okolicach 2020 r. Ze względu na ograniczenia infrastrukturalne, przestrzenne i środowiskowe, możliwość dalszej rozbudowy portu będzie ograniczona i trudna. Teoretyczny koszt rozbudowy byłby wyższy niż budowa nowego Centralnego Portu Lotniczego.

Reklama

>>> Zobacz też: Pierwszy Boeing 787 Dreamliner dla PLL LOT w kwietniu 2012 r.

Według szacunków inwestycja CPL będzie kosztować ok. 3,1 mld euro z uwzględnieniem funduszy unijnych.

"Zdefiniowaliśmy kilka modeli finansowania, które ograniczają zaangażowanie finansowe państwa. Istnieją na rynku wykształcone modele biznesowe przy pomocy, których można realizować tego typu wielkie przedsięwzięcia" - zaznaczył Kapis.

>>> Polecamy: Concorde - samolot, który wyprzedził epokę i nigdy na siebie nie zarobił

Zgodnie z analizą zamówioną przez Ministerstwo Infrastruktury CPL powinien powstać między aglomeracjami warszawską a łódzką, bo to zagwarantuje mu odpowiedni potencjał ruchu lotniczego. Dzięki bezpośredniej bliskości węzła autostrad A1 i A2 oraz połączeniu z Kolejami Dużych Prędkości będzie on dostępny nie tylko dla mieszkańców większości regionów kraju, ale także pasażerów z Czech, Białorusi i Ukrainy.

Prace związane z budową nowego lotniska powinny rozpocząć się w 2013 r. i trwać 7-8 lat. W pierwszym roku jego działalności lotnisko powinno odprawić 16,6 mln pasażerów, a do 2035 r. ich liczba wzrośnie do 35 mln rocznie.

Według przedstawionej analizy w 2035 r. ruch lotniczy na polskich lotniskach zwiększy się czterokrotnie do blisko 80 mln osób rocznie. Nowe centralne lotnisko będzie miało ograniczony wpływ na funkcjonowanie polskich portów regionalnych. Negatywnie będzie oddziaływało przede wszystkim na port w Łodzi.