Odebrano to jako sygnał, iż być może sytuacja w Grecji nie jest taka zła, skoro na tym można jeszcze zrobić biznes. Tyle, że na tym dobre informacje się kończą. Euro nie dostało wsparcia po tym, jak szef Europejskiego Banku Centralnego zasugerował, iż inflacja nie stanowi już takiego zagrożenia jak wcześniej (chociaż to tylko potwierdziło wcześniejsze oczekiwania, iż podwyżki stóp procentowych w tym roku są wykluczone). Szef ECB,a także unijny komisarz Olli Rehn odrzucili też sugestie szefowej MFW, która wezwała do dokapitalizowania europejskich banków. Z kolei minister Rostowski, który z racji polskiej prezydencji w UE, przewodniczył wczoraj nadzwyczajnym obradom komisji ds. gospodarczych i monetarnych Parlamentu Europejskiego, wezwał europejskich polityków do przyjęcia koniecznych ustaw, które wzmocniłyby strefę euro. Wygłoszone słowa „solidarność, albo rozpad Europy”, nie mogą jednak napawać zbytnim optymizmem.

Dzisiaj inwestorzy będą uważnie przyglądać się wynikom aukcji włoskich obligacji, które poznamy po godz. 11:00. Zwłaszcza, że wczoraj pojawiły się informacje, jakoby gabinet Berlusconiego chciał dokonać zmian w pakiecie oszczędnościowym, które mogłyby zmniejszyć jego wiarygodność. Inwestorzy zwracają też uwagę na spadający wolumen interwencyjnych zakupów ze strony ECB na rynku, a także znów napiętą sytuację wokół Grecji, która może rzutować na zachowanie się rynków długu pozostałych PIIGS. Z danych makro warto będzie zwrócić na dane z Eurolandu o godz. 11:00, ale zwłaszcza indeks zaufania amerykańskich konsumentów o godz. 16:00. Kluczowa będzie też publikacja protokołu z sierpniowego posiedzenia FED – inwestorzy będą chcieli się przekonać na ile członkowie FED są przekonani do konieczności wprowadzenia działań QE i na ile duży jest opór trzech dysydentów, którzy głosowali przeciwko oficjalnemu komunikatowi. Pamiętajmy – na razie inwestorzy uwierzyli Benowi Bernanke, uznając, że przedstawi on dodatkowe działania stymulacyjne podczas wrześniowego posiedzenia FOMC (20-21.09).

EUR/PLN: Teoretycznie lepszy sentyment na rynkach powinien doprowadzić do złamania wsparcia na 4,14 i ruchu w stronę 4,12. Tak się jednak nie dzieje, a rynek zdaje się nadal krążyć wokół 4,15. Jeżeli dzisiaj globalne nastroje delikatnie się pogorszą, to możemy wrócić powyżej 4,16.

USD/PLN: Mocne wsparcie to nadal okolice 2,85-2,86 i ich wyraźne złamanie z testem rejonu 2,84 jest na razie dość trudne. EUR/USD wydaje się mieć ograniczone pole do zwyżek,a dzisiaj może wejść w korektę. To może sprawić, że notowania dolara wrócą w okolice 2,88.

Reklama

EUR/USD: Silnym oporem staja się okolice 1,4550,a cała, opisywana wczoraj strefa 1,4536-77 zdaje się być nie do przejścia. Po godz. 9:00 rynek wrócił poniżej 1,45 i testuje wsparcie na 1,4476. Jego złamanie może oznaczać spadek w okolice 1,44, a nawet 1,4330.

GBP/USD: Wczoraj opór w rejonie 1,6450 okazał się dość mocny. Dzisiaj spadliśmy poniżej 1,64. Najblizsze wsparcia to okolice 1,6330-50. Ich złamanie otworzy drogę do testu okolic 1,6260-1,6300.

Powyższy materiał nie stanowi rekomendacji w rozumieniu rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczących instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców ( Dz.U. nr 206 z 2005 roku, poz. 1715). Nie jest również tekstem promocyjnym Domu Maklerskiego BOŚ S.A. Pełny raport można znaleźć pod adresem www.bossa.pl.