Wielu towarom udało się więc pokonać presję podaży, która wynikała z sytuacji na rynku walutowym. W ciągu ostatnich dwóch sesji poprzedniego tygodnia wartość amerykańskiego dolara istotnie wzrosła – US Dollar Index zwyżkował o ok. 2,2%.

Plan Międzynarodowej Agencji Energetycznej

W ostatnich dniach uwaga rynków nadal koncentrowała się wokół Iranu. W piątek ten bliskowschodni kraj zapowiedział nowe ćwiczenia wojskowe, zaznaczając, że skoncentrują się one w szczególności na strategicznym rejonie cieśniny Ormuz. Jest to kolejna zaczepka mająca na celu uwiarygodnienie groźby zatrzymania przepływu ropy przez cieśninę. Niemniej jednak, Amerykanie, których marynarka wojenna jest dużo potężniejsza od sił Iranu, zapewnili, że nie dopuszczą do takiego ruchu.

Jednak Zachód przygotowuje się na każdą ewentualność. W miniony czwartek przedstawiciele Międzynarodowej Agencji Energetycznej (IEA) dyskutowali o możliwości uwolnienia aż do 14 mln baryłek ropy naftowej dziennie z rządowych rezerw państw importujących ten surowiec (m.in. Stanów Zjednoczonych, Japonii oraz krajów Europy). Byłaby to największa akcja tego typu – znacząco przekraczałaby ona dotychczasowy rekord (2,5 mln baryłek dziennie po inwazji Iraku na Kuwejt w 1990 r.).

Reklama

Interwencja IEA, która prawdopodobnie doszłaby do skutku w przypadku zablokowania przez Iran cieśniny Ormuz, mogłaby tymczasowo rozwiązać problem zmniejszonej podaży ropy naftowej. Zakładane 14 mln baryłek dziennie to bowiem niewiele mniej niż średni dzienny przepływ ropy naftowej przez cieśninę (około 16 mln baryłek). Jednak uwalnianie rezerw w takim tempie byłoby możliwe tylko przez miesiąc.

Dotychczas powstała w 1974 r. Międzynarodowa Agencja Energetyczna uwalniała rezerwy ropy naftowej tylko trzy razy. Oprócz wspomnianej interwencji w czasie I wojny w Zatoce Perskiej (początek lat 90. XX w.), rezerwy były uwalniane także w 2005 r. (po huraganie Katrina, który zniszczył infrastrukturę w przemyśle naftowym w rejonie Zatoki Meksykańskiej) oraz w 2010 r. (po ograniczeniu podaży ropy na skutek zamieszek w Libii).

Irańskie plany nuklearne

Tymczasem weekend przyniósł kolejne niepokojące informacje z Iranu. Tym razem władze tego kraju poinformowały o planowanym rozpoczęciu procesów wzbogacania uranu w zakładzie umiejscowionym pod powierzchnią ziemi. Iran zamierza przenieść prace z obecnej placówki w Natanz do zakładu Fordow w okolicach miasta Qom w środkowym Iranie.
Deklaracja Iranu ma wymiar symboliczny – pokazuje, że w kwestii programu atomowego państwo to nie ma zamiaru uginać się pod naciskami Zachodu. Ponadto, usytuowana pod ziemią, na górskim terenie placówka jest trudniej dostępna podczas potencjalnego ataku wojskowego.

Zakład Fordow jest poddawany regularnym inspekcjom Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej, podobnie jak pozostałe placówki atomowe w Iranie. Iran ujawnił istnienie Fordow we wrześniu 2009 r. po tym, jak i tak zakład wykryły zachodnie agencje wywiadowcze. Bliskowschodnie państwo deklaruje, że zakład jest zbyt mały, aby wzbogacić uran w ilości potrzebnej do stworzenia bomby atomowej.

Informacja o planach nuklearnych Iranu podtrzymuje niepewność inwestorów na rynku ropy. W najbliższych sesjach nie można wykluczyć gwałtownych ruchów tego surowca. Mimo utrzymującej się napiętej sytuacji na rynku ropy, Iran stara się łagodzić swoje stanowisko poprzez deklaracje chęci wznowienia rozmów z Zachodem. W ostatnich dniach wyraził on chęć wznowienia rozmów ze stałymi członkami Rady Bezpieczeństwa (Chiny, Francja, Rosja, Stany Zjednoczone, Wielka Brytania) z udziałem Niemiec.

Napięta sytuacja na Bliskim Wschodzie, łącznie z dobrymi danym makro z USA, przyczyniła się do wzrostu notowań ropy naftowej w piątek. Kontrakty na ropę WTI podrożały o 0,54%, a na ropę Brent – o 1,04%. Jednak dziś rano inwestorzy wstrzymują się z działaniem, oczekując na dalsze informacje. Notowania ropy około godziny 10.30 delikatnie spadają.

Niższe zbiory kukurydzy w Argentynie

Wśród taniejących towarów w piątek znalazły się pszenica i soja. Przecena nie dotyczyła kukurydzy ze względu na utrzymujące się susze w Argentynie, które są dotkliwe dla tamtejszych farmerów.

W piątek rząd Argentyny opublikował raport tygodniowy, który opisuje obecne warunki na polach kukurydzy jako krytyczne. Sytuacja z dnia na dzień się pogarsza i prawdopodobnie przyczyni się do obniżenia prognoz zbiorów kukurydzy w tym kraju przez tamtejsze instytucje rządowe (niektóre firmy badawcze już to zrobiły). Autorzy wspomnianego raportu zaznaczają, że do nawet nieznacznej poprawy sytuacji potrzebna jest duża ilość deszczu w najbliższych dniach – a szanse na taki scenariusz są nikłe.

W tym tygodniu na rynkach zbóż będzie emocjonująco, głównie za sprawą zaplanowanych na czwartek licznych raportów amerykańskiego Departamentu Rolnictwa, dotyczących produkcji i handlu zbożem w USA i na świecie. Dziś rano inwestorzy dyskontują obawy o spadek podaży zbóż w Ameryce Południowej – notowania kukurydzy około godziny 10.30 rosną o ponad 1%.