Premier przekonywał, że nad ACTA nie procedowano w tajemnicy. "Cała procedura przygotowania ACTA, trwająca już od lat, była jawna, podobnie jak każdy inny podobny przypadek" - oświadczył szef rządu.

>>> czytaj też: Anonymous - kim są anonimowi hakerzy?

Zwrócił uwagę, że we wrześniu gotowy projekt skierowano do uzgodnień resortowych. Zaznaczył, że wcześniej poddany był konsultacjom, w których uczestniczyło kilkadziesiąt organizacji zajmujących się prawami autorskimi.

>>> polecamy: Histeria wokół ACTA: w kogo tak naprawdę uderzy porozumienie?

Reklama

Premier Donald Tusk zapewnił, że mimo iż podjął decyzję o tym, że Polska podpisze porozumienie ACTA, intencją jego rządu nie jest ograniczanie wolności słowa. Zapowiedział dalsze konsultacje dotyczące tej umowy.

Jak tłumaczył premier na wtorkowej konferencji prasowej, rząd podjął decyzję o podpisaniu ACTA "w poczuciu odpowiedzialności i pełnego bezpieczeństwa, dlatego że możliwość konsultowania i stosowania przepisów ACTA, będzie zależało od Polaków".

"Chcę wyraźnie podkreślić, że naszą intencją jest ochrona wolności w internecie i temu poświęcone było kilka wielogodzinnych spotkań z moim udziałem i wiele innych spotkań z udziałem ministra Michała Boniego i innych urzędników mojego rządu ze środowiskami reprezentującymi ten świat" - podkreślił Tusk.

Zapewnił, że rząd nie zamierza zaprzestać dalszych konsultacji w sprawie ACTA. "Intencją polskiego rządu i poprzedniego rządu pod moim kierownictwem nie jest w najmniejszym stopniu ograniczanie wolności w internecie. Podzielam bezwzględnie taki wolnościowy entuzjazm tych wszystkich, którzy cenią sobie internet m.in. dlatego, że jest obszarem wolności" - oświadczył szef rządu.

Premier Donald Tusk poinformował we wtorek, że zobowiązał ministrów, aby w ciągu kilku tygodni przygotowali pakiet rozwiązań ustawowych, które dadzą użytkownikom internetu pełne poczucie bezpieczeństwa w związku z przyjęciem umowy ACTA.

Premier zapewnił, że dopiero, gdy uzyska pewność, że polskie prawodawstwo gwarantuje wolności w internecie, do Sejmu zostanie skierowany wniosek o ratyfikację ACTA.

Nad takim pakietem ustaw - poinformował Tusk - mają pracować m.in. ministrowie spraw zagranicznych, kultury oraz administracji i cyfryzacji.

"Będziemy chcieli wspólnie ze środowiskami internautów przygotować przepisy, które dadzą pełną gwarancję wolności w internecie, co nie znaczy - gwarancję bezkarności dla tych, którzy brutalnie nadużywają tej wolności" - oświadczył premier.

Tusk podkreślił, że obecnie na całym świecie toczą się dyskusje o tym, jak chronić wolność nie chroniąc tych, którzy zbijają majątek na nieuczciwym obrocie cudzą własnością.

Premier przyznał, że trudno jest wykreślić taką linię podziału. Zadeklarował jednocześnie, że zobowiązuje się, iż linia ta "nie będzie przebiegała w sposób opresyjny w stosunku do innych krajów UE".

Premier Donald Tusk powiedział we wtorek, że chce zaproponować wspólną pracę, która ma doprowadzić do uproszczenia przepisów dotyczących internetu tak, by były one najmniej opresyjne, jak to tylko jest możliwe w Europie.

Szef rządu zapewnił na konferencji prasowej, że intencją władz krajowych jest wprowadzenie bardziej liberalnych przepisów dotyczących internetu. Zwrócił uwagę, że dziś jest ich cały gąszcz - od ustaw przez rozporządzenia aż do regulaminów wewnętrznych niektórych instytucji.

"Zastanawiające jest to, że Polska jest jedynym od dzisiaj obiektem ataku, mimo że wiecie, jakie państwa podpisują ACTA. Możecie sobie państwo odpowiedzieć na pytanie, dlaczego tak jest" - dodał Tusk.

Premier Donald Tusk powiedział we wtorek, że tylko Polska zgłaszała w UE wątpliwości ws. porozumienia ACTA i kilka z nich zostało uwzględnionych. Zapewnił, że nie pozwoli, aby Polska była na liście państw, w których nagminnie łamie się prawa autorskie.

"Żadne z państw UE na żadnym etapie prac nad ACTA nie zgłosiło żadnych wątpliwości. Polska zgłaszała wątpliwości np. w związku ze zbyt jednoznaczną penalizacją niektórych działań w internecie i one zostały uwzględnione" - powiedział we wtorek Tusk na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu.

Jak podkreślił wszystkie proponowane przez nasz kraj poprawki miały na celu dobro internautów.

"Ten kształt ACTA został zaakceptowany przez państwa, czy się to komuś podoba, czy nie, które są jakby rdzeniem i kręgosłupem wolności obywatelskich na całym świecie tj. UE, Stany Zjednoczone, Australia, Nowa Zelandia, Kanada, Korea Południowa i Meksyk. Nie można mieć cienia wątpliwości, że jak się mówi o wolności i prawach, to jest to najlepsze towarzystwo na świecie, w jakim można występować" - powiedział Tusk.

Szef rządu zaznaczył, że Polska długo walczyła, aby zniknąć z niesławnej listy państw, gdzie nagminnie łamie się prawa autorskie i nie chroni własności intelektualnej. "Zostaliśmy z tej listy skreśleni i nie dopuszczę do tego, aby znowu Polska znalazła się w grupie innych państw, gdzie łamie się nagminnie prawa autorskie" - zapewnił Tusk.

Premier Donald Tusk powiedział we wtorek, że złoży wniosek do Sejmu o zgodę na ratyfikację umowy ACTA wtedy, kiedy wszystkie wątpliwości w tej sprawie zostaną rozwiane.

"Jeśli mówię, że dalsze konsultacje (w sprawie ACTA) są możliwe, to mówię serio. (...) Nie złożę wniosku do parlamentu o ratyfikację ACTA, chociaż chcę, żeby Polska była wśród tych państw, w tej rodzinie państw, w jakiej chcemy być i trwale się zakorzenić. Wniosek o ratyfikację do Sejmu złożę wtedy, kiedy wszystkie wątpliwości tu w kraju zostaną rozwiane" - powiedział we wtorek na konferencji prasowej Tusk.

Zaznaczył, że proces ratyfikacji umożliwia jego procedowanie na poziomie parlamentu. "Nerwowe reakcje, w mojej ocenie, nie są związane z faktem tokijskiego momentu podpisania ACTA, ale zupełnie innymi zdarzeniami, które nie mają żadnego odniesienia do polskich warunków" - podkreślił szef rządu.

"Staramy się najlepiej jak potrafimy rozpoznać wszystkie okoliczności dotyczące ACTA, niestety nie o wszystkich, zabierających głos publicznie w tej sprawie, mogę to powiedzieć" - powiedział premier.