Poinformował o tym przed południem wicedyrektor departamentu badań kosmicznych północnokoreańskiego Centralnego Komitetu Astronautyki Riu Kum Czhol podczas jednej z niezwykle rzadkich konferencji prasowych organizowanych przez władze Korei Płn.

Plany Phenianu skrytykowało rosyjskie MSZ. "Uznajemy decyzję o wystrzeleniu rakiety za zignorowanie postanowień Rady Bezpieczeństwa ONZ" - powiedział we wtorek rzecznik tego resortu Aleksandr Łukaszewicz.

Chiny zareagowały na zapowiedź startu rakiety kolejnym wezwaniem do zachowania spokoju na Półwyspie Koreańskim. "Wszystkie zainteresowane strony powinny respektować prawo międzynarodowe, aby nie dopuścić do eskalacji napięć w regionie" - oświadczył rzecznik chińskiego MSZ Liu Weimin. W niedzielę szef chińskiej dyplomacji Yang Jiechi powiedział, że Pekin jest zaniepokojony planem wystrzelenia rakiety i wezwał do kontynuowania "wysiłków dyplomatycznych".

Premier Japonii Yoshihiko Noda zapowiedział, że Tokio rozpocznie konsultacje z innymi krajami w sprawie planów Phenianu. Noda podkreślił, że wystrzelenie rakiety jest pogwałceniem decyzji Rady Bezpieczeństwa ONZ i Japonia wzywa Koreę Płn. do powściągliwości.

Reklama

Południowokoreańskie ministerstwo ds. zjednoczenia narodowego ostrzegło we wtorek, że Północ narazi się na pogłębienie swej międzynarodowej izolacji, jeśli mimo apeli wielu krajów nie zrezygnuje z odpalenia rakiety.

W niedzielę rakieta nośna została umieszczona na wyrzutni startowej - poinformowali zagraniczni korespondenci, którym pokazano miejsce, gdzie Unha-3 przygotowywana jest do startu.

Izolujący się od świata Phenian zdecydował się w niedzielę na bardzo nietypowy dla siebie gest: zaprosił blisko 50 zagranicznych dziennikarzy do miejscowości, w której znajduje się nowa wyrzutnia, by zademonstrować, jak zaawansowane są przygotowania do odpalenia rakiety nośnej. Reporterów przewieziono specjalnym pociągiem do Tongchang-ri w prowincji Północny Phenian, 50 km od granicy z Chinami.

Start ma uczcić 100. rocznicę urodzin nieżyjącego przywódcy Korei Płn. Kim Ir Sena, przypadającą na połowę bieżącego miesiąca. Według AP odpalenie ma nastąpić między 12 a 16 kwietnia, AFP podaje zaś, że nastąpić to może 17 kwietnia.

Według północnokoreańskich władz, satelita Kwangmyongsong-3 ma służyć celom pokojowym, a tor lotu rakiety Unha-3 "nie będzie miał wpływu" na sąsiednie państwa.

USA, Japonia, Wielka Brytania i wiele innych krajów wezwało Phenian do zrezygnowania z wystrzelenia satelity natychmiast po ogłoszeniu przez niego tych planów 16 marca. Zdaniem ekspertów odpalenie Unha-3 może być rakietowym testem technologicznym, zaś rakieta nośna satelity Kwangmyongsong-3 to w istocie pocisk balistyczny dalekiego zasięgu, nazywany poza Koreą Północną Taepodong.

W lutym Korea Płn. zgodziła się na moratorium na dalsze próby rakietowe i nuklearne, aby odblokować sześciostronne rozmowy rozbrojeniowe w zamian za amerykańską pomoc żywnościową. USA zobowiązały się do dostarczenia 240 tys. ton pomocy żywnościowej przeznaczonej dla dzieci i kobiet w ciąży. Waszyngton zastrzegł, że dostawy będą ściśle kontrolowane, by uniknąć skierowania ich na potrzeby armii.

Po zapowiedzi wystrzelenia satelity USA ostrzegły, że jeśli Phenian się na to zdecyduje, będzie to jednoznaczne z pogwałceniem ustaleń z lutego, dotyczących moratorium, a Waszyngton zrezygnuje z planu udzielenia Korei Płn. pomocy żywnościowej. Pod koniec marca wysoki rangą przedstawiciel Pentagonu powiedział, że USA zostały zmuszone do zawieszenia planu pomocy.

Start rakiety z satelitą odbędzie się dokładnie trzy lata po podobnym starcie w kwietniu 2009 roku, który spotkał się z powszechnym potępieniem, m.in. USA i Korei Płd. Również wtedy zarzucano Phenianowi, że chce w ten sposób wypróbować pociski dalekiego zasięgu.

Według Korei Płn. satelita wszedł wówczas na orbitę okołoziemską i odtwarzał tam rewolucyjne pieśni. Eksperci amerykańscy i południowokoreańscy twierdzili, że nie było oznak, by północnokoreański satelita opuścił atmosferę.