Lepsze nastroje były przede wszystkim pokłosiem wczorajszych słów prezydenta Włoch, ale także dzisiejszych porannych danych dotyczących nastrojów niemieckich i francuskich konsumentów.

Mario Monti w czwartkowym wywiadzie telewizyjnym powiedział, że większość z unijnych liderów popiera pomysł euroobligacji i że pojawią się one wkrótce. On sam zamierza zaś przekonywać do tego pomysłu sceptycznie nastawiony niemiecki rząd.

Indeks GfK obrazujący klimat panujący wśród niemieckich konsumentów wyniósł w czerwcu 5,7 pkt, czyli tyle samo co po korekcie w maju (prognoza 5,6 pkt, czyli tyle samo co miesiąc wcześniej przed rewizją), a analogiczny indeks dla Francji sporządzany przez INSEE wzrósł w maju do poziomu 90 pkt, najwyższego od listopada 2010 r. z 89 pkt. po korekcie w kwietniu. Rynek spodziewał się identycznego odczytu jak przed rewizją, czyli 88 pkt.

Po południu atmosfera na parkietach Starego Kontynentu, w tym także na naszym uległa jednak pogorszeniu. Było to wynikiem niepokojących doniesień z Hiszpanii, a dokładnie to z jednej z jej najważniejszych autonomicznych wspólnot, jaką jest Katalonia. Artur Mas, który to jest prezydentem tego regionu powiedział, że Katalonia w celu zrefinansowania zapadającego w bieżącym roku długu w wysokości ponad 13 mld euro musi być wspomożona finansowo z budżetu centralnego.

Reklama

Gdzieś w tle pozostawała tu jednak także sprawa grecka, tym bardziej że zgodnie z przedstawionymi wczoraj wynikami sondaży czerwcowe wybory powinna wygrać prowadząca obecnie w rankingach Syriza, dla której poparcie wzrosło w ciągu tygodnia o 2 pkt proc. do 30%.

Negatywny efekt dwóch powyższych kwestii zniwelowany został jednak częściowo przez przedstawione o godz. 15:55 dane ze Stanów Zjednoczonych dotyczące finalnego odczytu indeksu nastrojów konsumenckich w USA za maj, które to okazały się być lepsze niż sądzono. Indeks sporządzany przez Uniwersytet Michigan wzrósł do poziomu 79,3 pkt - najwyższego od października 2007 r. - z 76,4 pkt w kwietniu oraz 77,8 pkt według wstępnych szacunków i w średniej prognoz.

Słabsze doniesienia z polskiej gospodarki

Przedstawione dziś o godz. 10:00 przez Główny Urząd Statystyczny dane o sprzedaży detalicznej i stopie bezrobocia za kwiecień były gorsze niż sądzono i stały się (a raczej winny się stać) kolejną wskazówką dla Rady Polityki Pieniężnej, aby ta nie decydowała się już na dalsze zacieśnianie polityki monetarnej (choć według nomenklatury RPP majowa 25 pkt podwyżka miała charakter normalizacji).

W kwietniu sprzedaż detaliczna zwiększyła się w ujęciu rok do roku o 5,5%, czyli mniej niż prognozowano na rynku (9,2%-9,5%) oraz mniej niż w marcu (10,7%). Z kolei stopa bezrobocia spadła w tym samym miesiącu do poziomu 12,9% z 13,3% w poprzednim, choć szeroko spodziewano się tego, że wyniesienie ona 12,8%.

Bieżąca sytuacja rynkowa

Indeks WIG20 zakończył piątkową sesję na 0,07% plusie (2037,18 pkt), WIG zamknął ją 0,02% nad kreską (36860,67 pkt), ale w ujęciu tygodniowym wskaźniki te spadły po raz czwarty z rzędu, tym razem o odpowiednio: 1,16% i 1,06%. Z kolei o godz. 17:30 paneuropejski indeks STOXX Europe 600 zwyżkował o 0,24% do 242,48 pkt, a amerykański indeks S&P500 aprecjonował o 0,14% do 1322,47 pkt.

Powyższe opracowanie jest wyrazem osobistych opinii i poglądów autora i nie powinno być traktowane jako rekomendacja do podejmowania jakichkolwiek decyzji związanych z opisywaną tematyką. W szczególności nie stanowi analizy inwestycyjnej, ani analizy finansowej, ani rekomendacji w rozumieniu przepisów Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r. w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców (Dz.U.2005, poz. 206 nr 1715) oraz Ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o obrocie instrumentami finansowymi (Dz.U.2005, Nr 183, poz. 1538 z późn. zm.).
Dom Kredytowy NOTUS S.A. ani jego pracownicy nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie niniejszego opracowania, ani za szkody poniesione w wyniku decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie niniejszego opracowania.