Poza tym wybory do Parlamentu Europejskiego mogłyby zostać przyspieszone o dwa tygodnie. To pomysły Brukseli, które mają zwiększyć frekwencję w europejskich wyborach.

>>> Czytaj również: Budżet UE 2014-2020: Parlament Europejski stawia warunki

W 2009 roku do urn poszło zaledwie 43 procent obywateli Unii. „To jest oczywiście negatywny trend, udział w wyborach spada i spada. Musimy zachęcić ludzi do głosowania, musimy odwrócić ten negatywny trend. 62 procent Europejczyków uważa, że zgłaszanie przez partie polityczne kandydatów na szefa Komisji Europejskiej zwiększyłoby frekwencje” - powiedziała wiceprzewodnicząca Komisji Viviane Reding. Dodała, że stąd propozycja Brukseli. Jeśli natomiast chodzi o przyspieszenie terminu wyborów do Parlamentu Europejskiego, to zabiegali o to sami europosłowie. Czerwcowy termin zbiegał się bowiem często z Zielonymi Świątkami, a te w niektórych krajach Europy Zachodniej są dniami wolnymi od pracy, co nie sprzyjało frekwencji.