Spór dotyczy projektu ustawy o zasadach prowadzenia polityki rozwoju. Stworzy on podstawy prawne do wdrażania unijnych programów. MRR zależy na jego jak najszybszym przeforsowaniu.
Ale temu projektowi sprzeciwiły się gminy i powiaty. Nie podoba im się, że wyznaczanie obszarów funkcjonalnych (na które będzie można uzyskać unijne pieniądze) ma być domeną samorządów wojewódzkich, co stawia to marszałków województw w uprzywilejowanej pozycji w stosunku do samorządowców niższego szczebla. Niektórzy mówią o próbie narzucenia dyktatu marszałków.
Ten pogląd znalazł się w stanowisku przekazanym resortowi Elżbiety Bieńkowskiej. – Ustawy ustrojowe jednoznacznie stanowią, że samorządy poszczególnych rodzajów są od siebie wzajemnie niezależne, a art. 4 ust. 1 ustawy o samorządzie województwa dodatkowo stanowi, że zakres działania samorządu województwa nie narusza samodzielności powiatu i gminy – czytamy w stanowisku.
– Chcemy mieć możliwość tworzenia obszarów funkcjonalnych w ramach innych szczebli samorządu – mówi DGP Andrzej Porawski ze Związku Miast Polskich.
Reklama
Projekt nie podoba się też ministrowi administracji i cyfryzacji Michałowi Boniemu. I on się obawia, że wszelkie działania podejmowane przez samorządy różnych szczebli będą mogły się odbywać tylko za zgodą marszałka województwa. – Takie rozwiązanie uważam za absurdalne – stwierdził podczas posiedzenia Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego (KWRiST) Boni.
Wiceminister rozwoju regionalnego Paweł Orłowski zapewnia, że jego resort nie chce konfliktować samorządów lokalnych z regionalnymi. Ale sytuacja robi się coraz bardziej patowa. – Pracujemy nad projektem od lutego, a wciąż nie mamy formalnej opinii ze strony samorządowej. To komplikuje proces legislacyjny – przestrzegł.
Marszałkowie województw nie rozumieją obaw gmin i powiatów. – Twierdzenia, że chcemy dominować nad innymi, są przesadzone. Samorządy wojewódzkie powinny sprawnie prowadzić politykę rozwoju. Boimy się, że indywidualne rozstrzygnięcia z gminami będą blokowały ten proces – uważa Jacek Protas, marszałek woj. warmińsko-mazurskiego. – Jeśli gminy w ramach obszaru funkcjonalnego będą chciały się porozumieć, to ja nie widzę problemu – dodaje.
A marszałek woj. małopolskiego Marek Sowa zauważa, że jeśli zabrać im wpływ na politykę regionalną, to trzeba też zlikwidować marszałków, bo głównie tym się zajmują.