Dzięki rosnącej lawinowo popularności urządzeń mobilnych, takich jak tablety czy smartfony, ich producenci deklasują konkurencję w rankingu globalnych graczy na rynku dóbr konsumpcyjnych „Global Powers of Consumer Products 2013”.

Urządzenia mobilne kreują nie tylko na przychody firm z tego sektora, ale również na zwyczaje konsumenckie. Już 58 proc. posiadaczy smartfonów wykorzystuje je do zakupów on-line. Wartość sprzedaży e-commerce na całym świecie przekroczy w tym roku bilion euro - to między innymi efekt popularyzacji telefonów, tabletów i innych urządzeń, zapewniających stały dostęp do Internetu.

>>> Czytaj również: Przybywa m-internautów. Natarcie producentów tabletów i smartfonów trwa

Ranking Deloitte pokazuje, że koniunktura w handlu nie jest tak słaba, jak mogłoby się wydawać. Pomimo trwającego spowolnienia gospodarczego 250 największym producentom dóbr konsumpcyjnych na świecie udało się zwiększyć zarówno przychody, które w ostatnim zakończonym roku finansowym przekroczyły 3 biliony dolarów, jak i zyski.

Smartfon na ratunek konsumpcji?

Zdaniem ekspertów Deloitte udział zakupów on-line w najbliższych miesiącach dokonywanych za pośrednictwem urządzeń mobilnych będzie się zwiększać, ponieważ liczba użytkowników tego sprzętu rośnie lawinowo. Tylko w USA własnego smartfona ma prawie połowa konsumentów, w Chinach aż dwóch na trzech. Szacuje się, że w krajach rozwijających się, takich jak Rosja czy Brazylia liczba ta sięga nieco powyżej jednej trzeciej populacji.

„Nie wolno nie doceniać wpływu urządzeń mobilnych na zachowania konsumentów podczas całego procesu zakupowego, począwszy od zetknięcia się z daną marką i opiniami na jej temat, poprzez wybór produktu, aż do oceny, już po dokonaniu zakupu, wyrażonej choćby za pośrednictwem mediów społecznościowych” – tłumaczy Magdalena Jończak, Dyrektor w Dziale Konsultingu Deloitte. Dane pokazują, że aż 69 proc. konsumentów dokonuje decyzji zakupowych pod wpływem opinii, jakie znajdują o danym produkcie lub usłudze w Internecie. Aby do nich dotrzeć często korzystają z urządzeń mobilnych, które coraz powszechniej służą także do dokonania samego zakupu.

Na rynku znaczenia nabierają także nowe rozwiązania, proponowane przez producentów technologii, taki jak tworzenie indywidualnych profili klientów, aby kierować do nich spersonalizowany przekaz marketingowy, a także urządzenia geolokalizacje, które pozwalają efektywnie oferować swoje produkty w miejscu i czasie, w których klient jest potencjalnie najbardziej skłonny je nabyć - twierdzi Magdalena Jończak.

Samsung i Apple na czele rankingu

Biorąc pod uwagę popularyzację urządzeń mobilnych nie dziwi fakt, że pierwsze trzy lokaty w rankingu „Global Powers of Consumer Products 2013” zajmują obecnie producenci sprzętu elektronicznego. "Piąty rok z rzędu najsilniejszym okazał się koreański Samsung, choć mocno po piętach depcze mu koncern Apple, który w ciągu ostatnich pięciu lat wspiął się o 21 pozycji, a od ostatniego notowania przeskoczył aż cztery miejsca” – mówi Piotr Świętochowski, Dyrektor w Dziale Audytu Deloitte. Na trzecim miejscu pozostał japoński Panasonic.

>>> Czytaj także: Samsung oskarżony o nieuczciwą konkurencję. HTC domaga się praw w sądzie

Jednak to nie producenci elektroniki są liderami pod kątem dynamiki wyniku. Spośród wszystkich sektorów już drugi rok z rzędu najwyższą stopę wzrostu zanotowała branża modowa (14 proc.). Jest ona również najbardziej rentowna przy łącznej marży netto wynoszącej 8 proc. Największym graczem na tym rynku jest nadal amerykański Nike.

Z kolei liczba przedstawicieli sektorów żywnościowego, napojów i tytoniowego w grupie 250 najszybciej rozwijających się firm zmniejszyła się ze 140 do 137. Pomimo tego segment spożywczy i producenci wyrobów tytoniowych odnotowali znaczący łączny wzrost przychodów ze sprzedaży o 9 proc.

Mimo spowolnienia gospodarczego w ostatnim zamkniętym roku finansowym przychody 250 największych producentów dóbr konsumpcyjnych wyniosły 3,12 biliona dolarów (rok wcześniej w roku finansowym 2010 było to 2,82 biliona dolarów). A to oznacza wzrost na poziomie 7 proc. Aż 80 proc. spółek z tego zestawienia może się pochwalić większymi przychodami ze sprzedaży, a 90 proc. zanotowało zysk, który średnio wyniósł 6,5 proc. (w roku finansowym 2010 było to 8,5 proc.). „Aż połowę z podmiotów, które dotknął spadek przychodów stanowią firmy japońskie, borykające się wciąż ze skutkami trzęsienia ziemi i tsunami. Solidne wyniki sprzedaży pozostałych są jednak oznaką, że światowa gospodarka powoli odbija się od dna i w najbliższych latach należy spodziewać się dalszych wzrostów” – wyjaśnia Piotr Świętochowski.

Potencjał Afryki i Bliskiego Wschodu

Podobnie jak w innych sektorach gospodarki, także w branży producentów dóbr konsumpcyjnych, duże wzrosty przychodów zapewnia firmom ekspansja na rynkach wschodzących. Największe wzrosty wykazały spółki z Afryki i Bliskiego Wschodu (o 24 proc.), a za nimi uplasowała się Ameryka Łacińska (16 proc.). Silną reprezentację w grupie krajów wschodzących mają firmy z Brazylii, a także z Chin. Dla porównania w Ameryce Północnej wzrost ten wyniósł 14 proc, ale już Europie borykającej się z recesją jedynie 4 proc. Pod tym względem z państw europejskich najlepiej wypadają spółki francuskie (wzrost o 15 proc.), które osiągnęły wyniki ponad dwukrotnie lepsze niż firmy z Niemiec i Wielkiej Brytanii.

Łączne przychody ze sprzedaży dziesięciu największych producentów dóbr konsumpcyjnych na świecie wyniosły 846 mld dolarów, przy wzroście o 4,8 proc. r./r. „W porównaniu z całym zestawieniem TOP 250 jest to wynik nieco gorszy, przede wszystkim ze względu na słabszą kondycję japońskich koncernów Panasonic i Sony, a także fińskiej Nokii” – dodaje Piotr Świętochowski. Przychody pierwszej dziesiątki to 27,1 proc. wyniku wszystkich producentów dóbr konsumpcyjnych. Firmy, które znalazły się zestawieniu TOP 250 musiały w roku finansowym 2011 osiągać przychody na poziomie co najmniej trzech miliardów dolarów.

>>> Polecamy: Inwestycje w Afryce to dobry kierunek dla polskich firm