To skutek odwołania pod koniec kwietnia Grażyny Piotrowskiej-Oliwy i wiceprezesa Radosława Dudzińskiego. Dymisje w PGNiG to efekt podpisanego słynnego memorandum dot. budowy II nitki gazociągu Jamał-Europa z rosyjskim Gazpromem.
Dominik Derski z portalu wysokienapiecie.pl w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową przekonuje, że należy się spodziewać wielu chętnych. Ekspert energetyczny, liczy, że tym razem szefem koncernu zostanie osoba, która zna się na gazie. " Na taki gorący fotel zawsze będzie wielu chętnych. PGNIG jest najważniejszą spółką skarbu państwa notowaną na giełdzie. W związku z tym odpowiedzialność jest bardzo duża, dlatego dobrze by nowym prezesem została osoba, która zna branżę gazową." - twierdzi Derski.
Była już prezes PGNIG ukończyła szkołę muzyczną, a w przeszłości pracowała w firmach telekomunikacyjnych oraz w Orlenie. Dominik Derski przypomina, że konkurent PGNiG, francuski GDF Suez, ma jednego prezesa od 12 lat, w tym czasie polski koncern gazowy miał ich już dziewięciu. Rada Nadzorcza PGNIG informuje, że otwarcie zgłoszeń nastąpić ma 22 maja, a rozmowy kwalifikacyjne z kandydatami do zarządu spółki mają zostać przeprowadzone w dniach 24-28 maja.
Skarb państwa ma 72 procent udziałów w spółce. PGNiG jest z kolei właścicielem 48 procent udziałów w EuRoPol Gazie.
>>> Czytaj także: Nowy minister skarbu zapowiada audyt w PGNiG