Brytyjska prasa uważa, że zaszkodzi to idei powszechnego abonamentu.

Nowy dyrektor generalny Tony Hall przyznał, że "BBC nie zawsze należycie gospodaruje powierzonymi sobie funduszami publicznymi". W ubiegłym roku odpisała na straty 100 milionów funtów zainwestowane w chybioną Inicjatywę Mediów Cyfrowych i prawie 30 milionów po sprzedaży wydawnictwa Lonely Planet. Dochodzenia w sprawie skandalu pedofilskiego Jimmiego Savile'a kosztowały BBC 5 milionów, a pensje i odprawy dyrektorów prawie drugie tyle. Tylko poprzedni dyrektor generalny George Entwistle zainkasował prawie pół miliona funtów odprawy i milion funduszu emerytalnego - i to po zaledwie dwóch miesiącach pracy i wymuszonej rezygnacji.

Nadal niebotyczne są wynagrodzenia gwiazd telewizji. Jeremy Clarkson zarobił w BBC milion funtów jako prezenter programu "Top Gear" plus dalsze 13 milionów jako jego współwłaściciel.

Tej rozrzutności BBC towarzyszą rozłożone na kilka lat cięcia w budżetach redakcji i redukcja zatrudnienia o 2 tysiące etatów.

Reklama

Tymczasem abonament BBC jest zamrożony już od 2010 roku, a w przyszłości może się wręcz obniżyć.

>>> Polecamy: Brytyjskie społeczeństwo dzieli się już na 7 klas