Widmo stu tysięcy ofiar wojny domowej w Syrii będzie długo straszyć cały świat; a niedawnego domniemanego morderstwa tysiąca cywilów za pomocą broni chemicznej nie będzie tolerował nawet Barack Obama. Sam o tym mówił.

Amerykański prezydent i jego sojusznicy mają trzy wyjścia: nie robić nic, przeprowadzić gruntowną inwazję lub uderzyć krótko, ale ostro. To ostatnie wyjście jest najlepsze - pisze "The Economist".

>>> Czytaj też: Zobacz, kto stracił, a kto zyskał na wojnie w Syrii

Nie chodzi o zniszczenie arsenałów chemicznych - bo to grozi skażeniem - ale o atak na centra dowodzenia. Wcześniej należy dać prezydentowi Assadowi ultimatum: jeśli odda broń chemiczną, będzie to zwycięstwo Zachodu. Jeśli nie odda i ucierpi w ataku aliantów - to będzie mógł winić tylko siebie, konkluduje "The Economist".

Reklama

>>> Czytaj też: Syria szykuje się na atak