Izraelskie ministerstwo obrony podało, że próba jest częścią izraelsko-amerykańskich ćwiczeń.

Wszystko to dzieje się w momencie zaostrzenia kryzysu syryjskiego i groźby amerykańskiej interwencji w tym kraju.

Jak informuje z Bejrutu specjalny wysłannik Polskiego Radia Wojciech Cegielski, izraelskie ministerstwo obrony potwierdziło wcześniejsze informacje Rosjan, że rano z jego terytorium wystrzelono rakietę Ankor. Według Izraela, test zakończył się powodzeniem, a rakieta strąciła spuszczony z powietrza inny pocisk.

>>> Czytaj więcej o planach interwencji USA w Syrii

Reklama

Operacja jest częścią izraelsko-amerykańskich ćwiczeń na wypadek ataku, choć strona amerykańska zaprzecza, by brała udział w jakiejkolwiek próbie rakietowej. Wystrzelenie rakiety wywołało dodatkowe zaniepokojenie w regionie w obliczu spodziewanej interwencji w Syrii.

Już wcześniej szyicki Hezbollah, który wspiera reżim Baszara al-Asada, groził, że jeśli dojdzie do ataku na Damaszek, to w odpowiedzi wystrzeli pociski z południa Libanu w kierunku Izraela. Z powodu takiego właśnie zagrożenia od kilku dni w samym Izraelu mieszkańcy wykupują ze sklepów maski gazowe, a miejscowe służby są postawione w stan gotowości.

Na interwencję w Syrii naciskają Amerykanie. Prezydent Barack Obama zapowiedział w ubiegłym tygodniu, że poprosi Kongres o poparcie decyzji o zaatakowaniu Damaszku. Deputowani mają podjąć decyzję najwcześniej w przyszłym tygodniu, po powrocie z wakacji.