Resort skarbu szykuje się do ewentualnych rozmów z Qatargasem, spółką, która ma w przyszłym roku wysłać do Świnoujścia pierwszy statek z LNG.
Chodzi o opóźnienie dostaw, gdyby nie udało się uruchomić gazoportu zgodnie z planem, czyli do końca 2014 r. Włodzimierz Karpiński, minister skarbu, przekonywał wczoraj, że opóźnienie w budowie terminalu LNG nie zagraża kontraktowi katarskiemu (przez 20 lat mamy odbierać 1,5 mld m sześc. rocznie). – Mamy jednak plany awaryjne – zastrzegł.
Jak podkreślił, strona katarska zna problem z opóźnieniami na budowie, bo cały czas monitoruje inwestycję w Świnoujściu. – Jesteśmy w dialogu z partnerem – dodał.
W ubiegłym tygodniu spółka Polskie LNG i budujące terminal konsorcjum Saipem-Techint-PBG podpisały aneks do kontraktu, zgodnie z którym gazoport będzie gotowy pół roku później, niż wstępnie planowano. Wartość kontraktu wzrośnie o 67,5 mln euro.
Reklama